"Nie mam natury obłąkańczo wiernego psa". Radna odchodzi z klubu KO

"Nie mam natury obłąkańczo wiernego psa". Radna odchodzi z klubu KO

Dodano: 
Łukasz Tyszler, szef klubu radnych KO w Szczecinie
Łukasz Tyszler, szef klubu radnych KO w SzczecinieŹródło:PAP/EPA / Marcin Bielecki
Szczecińska radna Edyta Łongiewska-Wijas odeszła z klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, a także opuściła szeregi Nowoczesnej.

"Nie mam natury obłąkańczo wiernego psa idącego posłusznie za panem, który go bije" – napisała radna w oświadczeniu przesłanym mediom. Jak informuje Radio Szczecin, Łongiewska-Wijas odeszła z Nowoczesnej, bo poczuła się osamotniona w walce z politykami PO. "Z myślenia nie powinna zwalniać nas żadna polityczna poprawność" – pisze Łongiewska-Wijas. Czytamy też o zakładanym "w szczególności kobietom [...] politycznym kneblu". Tu cytat: "Knebel to groźba przezwania kogoś ekscentryczką, histeryczką, kłótliwą babą, wichrzycielką. W wykonaniu polityków PO zdarzało się wypominanie kobiecie menopauzy, coś obrzydliwego".

Rozgłośnia przypomina: "Sprawa to pokłosie konfliktu o działanie komisji kultury kierowanej przez Łongiewską-Wijas. Inni radni KO zrezygnowali z członkostwa, mówili, że przewodnicząca "nie umie grać w drużynie". A gdy Łongiewska-Wijas skrytykowała prezydenta Szczecina za cięcia w kulturze, to została zawieszona w klubie".

"We wszystkich tych działaniach występowaliście z pozycji siły, a nie dialogu. Mimo moich deklaracji, że na każdym etapie jestem gotowa na rozmowy i szukanie kompromisu, jedyne czego doświadczałam to publiczne afronty lub pogardliwe milczenie" – napisała działaczka do Łukasza Tyszlera, działacza PO i szefa klubu radnych KO.

Rezygnacja radnej nie zmieni układu w szczecińskiej Radzie Miasta.

Czytaj też:
"Sztuczne i na zamówienie". Sondażownia reaguje na słowa Grodzkiego
Czytaj też:
Epitafium dla Sir Rogera Scrutona

Źródło: Radio Szczecin
Czytaj także