Według informacji rozgłośni, podczas przesłuchania Kajetan P. milczał i był jakby nieobecny. Na pytaniem czy przyznaje się do winy w ogóle nie zareagował. "Co ciekawe, prokuratura ostatecznie uznała, że kawałek szkła ze słoika z więziennej kantyny, to niebezpieczne narzędzie" - podaje rmf24.pl. W tej sprawie toczy się oddzielne śledztwo.
Dziś pojawiła się także informacja, że prokuratura otrzymała opinię biegłych psychiatrów ws. poczytalności 27-latka. W tej chwili biegli analizują akta i to od wyników tej analizy zależeć będzie dalszy los Kajetana P. Zdecyduje ona, czy jako poczytalny będzie mógł stanąć przed sądem, czy też postępowanie będzie umorzone i jako niepoczytalny trafi do zakładu psychiatrycznego.
27-letni Kajetan P. jest oskarżony o dokonanie brutalnego morderstwa na młodej lektorce języka włoskiego. Do tragedii miało dojść w jej mieszkaniu na warszawskiej Woli. Ciało kobiety zostało przewiezione do wynajmowanego przez Kajetana P. mieszkania na Żoliborzu i podpalone. Morderca chciał w ten sposób zmylić funkcjonariuszy. Kajetan P. uciekł następnie z kraju. Po dwóch tygodniach został zatrzymany w stolicy Malty i przetransportowany do Polski.
amp, rmf24.pl