– Moim zdaniem rozsądniejsze byłoby to, żeby wszyscy w systemie podatkowym byli traktowani równo – dodawał polityk.
W październiku Olga Tokarczuk otrzymała nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Razem z Polką uhonorowano Austriaka, Petera Handke. Nagroda wynosi 9 mln koron szwedzkich, czyli ok. 3,5 mln zł. Ówczesny minister finansów Jerzy Kwieciński zapowiedział, że Tokarczuk zostanie zwolniona z podatku od Nobla i nie będzie musiała płacić PIT od przychodów związanych z nagrodą.
Koniec SLD
Zandberg pytany był również o zmianę statutu SLD, która pozwoli na połączenie z Wiosną Roberta Biedronia i utworzenie Nowej Lewicy. Oznacza to, że SLD de facto przestanie istnieć. – Informacja o tym, że Sojusz i Wiosna będą się łączyć i tworzyć wspólną formację, nie jest tajemnicą. Wszystko się zmienia – ocenił polityk.
– Ja myślę sobie, że to była partia (SLD - red.) o zróżnicowanej historii. Miała w tej historii swoje dni chwały jak wtedy, gdy wprowadziła Polskę do Unii Europejskiej, miała też rzeczy, których jej członkowie potem przez lata się wstydzili – mówił. – Nigdy nie ukrywałem tego, że moja ocena rządu Leszka Millera była oceną krytyczną. To, że koalicja mogła powstać, że udało się zbudować listę Lewicy, jest wynikiem tego, że ci, którzy w tym momencie kierują SLD, potrafili krytycznie spojrzeć na własną przeszłość – stwierdził.
Czytaj też:
Tokarczuk miała nie płacić podatku od Nobla. Ale jest problemCzytaj też:
Zmiany w prawie dla Olgi Tokarczuk. Skorzystają też następni polscy nobliściCzytaj też:
"Do swetrów czasami wracam". Zaskakujące wyznanie CzarzastegoCzytaj też:
Biedroń zlecił wewnętrzny sondaż. Wyciekły zaskakujące wyniki