Sandra Skibniewska: Temat koronawirusa zdaje się nieco wygasza. Pojawiła się jednak wzmianka o "o zagrożeniu koronawirusem" na terenie Warszawy.
Waldemar Kraska (wiceminister zdrowia): W Polsce nie mamy żadnych potwierdzonych przypadków koronawirusa. U wszystkich pacjentów, którzy zostali przebadani wynik jest ujemny, czyli nie stwierdzono genotypu nowego wirusa. Mimo to jesteśmy przygotowani na pojawienie się wirusa w Polsce. Odpowiednie procedury gwarantują natychmiastową reakcję, jeśli koronawirus się pojawi. To kwestia transportu pacjenta, odpowiednich badań, zabezpieczenia dla kadry medycznej. Tych elementów jest wiele, a wszystkie stanowią zabezpieczenie przeciwko rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Jesteśmy w 100 proc. przygotowani. Dotychczas podejmowane działania świadczą o tym, że nasze procedury są profesjonalnie realizowane.
Kilka dni temu usłyszeliśmy o tym, że na pacjentów może zostać nałożona kara pieniężna za nieodwołanie wizyty u lekarza. Nawet do 100 złotych. Czy ministerstwo pracuje nad projektem?
Obecnie w Ministerstwie Zdrowia nie są prowadzone prace nad projektami, które mają na celu wprowadzenie opłaty za nieodwołane wizyty u specjalistów. Trzeba jednak zauważyć, że tylko w ubiegłym roku 17 mln pacjentów nie stawiło się i nie odwołało wizyty u lekarza specjalisty. To znaczy, że 17 milionów innych osób nie mogło odbyć wizyty wcześniej. Kierujący placówkami medycznymi apelują, byśmy rozwiązali ten problem.
Stworzenie systemu a karanie to dwie różne rzeczy.
Mamy świadomość, że przede wszystkim należy stworzyć system, który będzie przypominał pacjentom o wizytach, a jednocześnie dawał możliwość łatwego odwoływania wizyt. Jeżeli jednostki wprowadzą taki system, to można pomyśleć o umożliwieniu, by mogły wprowadzić pewną formę opłaty za niestawienie się i nie odwołanie wizyty.
Czytaj też:
Przypadek koronawirusa w Polsce? Znany lekarz rozwiewa wątpliwości
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.