Brat ofiary Smoleńska o spocie Hołowni: Musiał wiedzieć, że sprawi nam ból

Brat ofiary Smoleńska o spocie Hołowni: Musiał wiedzieć, że sprawi nam ból

Dodano: 
Andrzej Melak
Andrzej Melak Źródło: PAP / Jacek Turczyk
Ten spot nawiązuje stylistyką do wyczynów najgorszych łobuzów, o których mieliśmy nadzieję, że z przestrzeni publicznej już na dobre odeszli. Wypuszcza to dziennikarz, człowiek inteligentny, który musiał mieć świadomość jak wielki ból sprawi tym, których bliscy w Smoleńsku zginęli – mówi portalowi DoRzeczy.pl Andrzej Melak, były poseł PiS, brat lidera Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, który zginął 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku.

Szymon Hołownia opublikował spot, w którym mówi o dbałości o „wszystkie drzewa, nie tylko jedno”. I widać brzozę i papierowy samolot. Wszyscy są zgodni, że jednoznacznie nawiązuje tu do tragedii Smoleńskiej…

Andrzej Melak: To oburzające i wstrząsające! Ten spot jest skandalem, który nigdy nie powinien mieć miejsca. Nawiązuje stylistyką do wyczynów najgorszych łobuzów, o których mieliśmy nadzieję, że z przestrzeni publicznej już na dobre odeszli. W dodatku wypuszcza to dziennikarz, człowiek inteligentny, który musiał mieć pełną świadomość, jakie jego czyn wywoła konsekwencje. Jak wielki ból sprawi tym, których bliscy w Smoleńsku zginęli. Nie wyobrażam sobie, by coś tak straszliwego zostało bez konsekwencji.

Ale – przecież Szymon Hołownia za swój spot przeprosił?

Słyszałem, że przeprosił, wycofał się z niego. To dobrze, ale spot ten nigdy nie powinien powstać. Za coś takiego Szymon Hołownia powinien nie tylko przeprosić, ale uklęknąć. I na kolanach pójść z Warszawy do Częstochowy. W ten sposób odpokutować. Szymon Hołownia przedstawia się jako kandydat otwartego katolicyzmu. Do tego ktoś, kto chce jednoczyć, łączyć, a nie dzielić ludzi.

No właśnie – zapowiada, że będzie jednym z tych polityków, którzy zakończą wojnę polsko-polską, doprowadzi do narodowego pojednania.

To tym swoim zachowaniem najlepiej pokazał, jak to narodowe pojednanie i koniec wojny polsko-polskiej rozumie. Jak chce realizować i promować swoje wartości, co te wartości dla niego oznaczają. Jestem bardzo głęboko wstrząśnięty. Widać, że piękne słowa słowami, a czyny świadczą o czymś innym. Być może ma takich doradców, którzy decydują o jego działaniach. Ale jeśli tak, nie jest to też żadne usprawiedliwienie.

Szymon Hołownia startuje w wyborach na prezydenta RP. W niektórych sondażach zajmuje nawet trzecie miejsce. Czy Pana zdaniem ma szansę być czarnym koniem tych wyborów?

Mam nadzieję, że nie będzie. Widzę w zasadzie jeden pozytyw – po tym haniebnym spocie oburzyli się nawet niektórzy ludzie z drugiej strony. Na co dzień zacietrzewieni, bardzo niechętni PiS-owi. Ale to, co zrobił Hołownia i nimi wstrząsnęło. Dlatego jestem przekonany, że zdecydowana większość Polaków nie da się nabrać i nie zagłosuje na tego kandydata.

Czytaj też:
Hołownia usuwa skandaliczny spot. "Dziś mówię po prostu: przepraszam"
Czytaj też:
Burza po spocie Hołowni. Semka: Klip ktoś musiał klepnąć do emisji. Czyżby Jacek Cichocki?

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także