Jak informowały media, część państw z tzw. grupy przyjaciół spójności, do której należy Polska, nie zgodziła się na obniżenie budżetu UE. Z kolei inne kraje, takie jak Niemcy, Dania, Austria, Szwecja czy Holandia - domagały się zdecydowanych cięć i oszczędności.
Po wielogodzinnych negocjacjach, które trwały w piątek, w Brukseli nie doszło do porozumienia. Komisja Europejska zaproponowała cięcia dotyczące nowych polityk UE.
Różnice między stanowiskami państw były tak duże, że nie udało się wypracować kompromisu. Negocjacje prowadził szef Rady Europejskiej Charles Michel.
– Potrzebujemy więcej czasu w przyszłości – przyznał.
"To najtrudniejsze z negocjacji"
"To najtrudniejsze z negocjacji budżetowych m.in. z powodu Brexitu. Środki na rolnictwo i spójność to dla nas absolutny priorytet. Po naszych ostatnich rozmowach w Brukseli pojawiły się dodatkowe propozycje dla Polski. Zaraz kolejna runda negocjacji" – napisał na Twitterze premier polskiego rządu, Mateusz Morawiecki. Podczas konferencji prasowej w Brukseli wyjaśnił, co udało się ustalić w toku rozmów.
– Udało nam się utrzymać nasze negocjacyjne zyski; mamy do czynienia z nową propozycją. Wykluczono jako źródło dochodów własnych dochody z emisji uprawnień CO2. (...) Udało nam się utrzymać kilka dodatkowych miliardów w obszarze polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej; cały czas nie jest to poziom nas satysfakcjonujący, ale jesteśmy znacznie bliżej. Spójność Grupy Wyszehradzkiej i spójność grupy ambitna Europa przeważyła. Na tym etapie mamy utrzymane swoje zasadnicze sukcesy, ale jest jeszcze bardzo daleko do zakończenia negocjacji – tłumaczył premier Morawiecki.
twitterCzytaj też:
"Jestem dumny z naszych osiągnięć". Premier: Mam dla Państwa wspaniałą wiadomość!