W połowie lutego Centralne Biuro Antykorupcyjne opublikowało materiały ze śledztwa dotyczącego "willi w Kazimierzu Dolnym". Na stronie Biura pojawiły się pliki PDF oraz MP3, łącznie ok. 400 stron, m.in. protokołów z przesłuchań świadków, notatek służbowych funkcjonariuszy oraz stenogramów rozmów telefonicznych. Po publikacji tej była para prezdencka wydała oświadczenie, w którym podkreślono że raport CBA jest manipulacją i przedstawia argumenty tylko jednej strony, która postanowiła ich "za wszelką cenę zdezawuować". Jak dodano, raport pomija te fakty, które nie pasują do linii ataku.
Aleksander Kwaśniewski ponownie odniósł się dziś do sprawy. W rozmowie z dziennikarzami były prezydent mówił, że choć formalnie niby nasze dane osobowe są silnie chronione, to praktyka okazuje się zupelnie inna. – Można dla własnych celów politycznych, porachunków z panem agentem Tomkiem lub innych, wykorzystać wszystkie dane, które się posiada. To jest straszne! – dodał.
Były prezydent przyznał, iż na razie nie może zdecydować się na kroki prawne, ponieważ sytuacja jest skomplikowana. Podkreślił, że konsultuje i sprawę z prawnikami. – Szukamy dróg prawnych. Myślę, że inne osoby, których prawa również zostały zgwałcone w tej całej historii, będą tych praw dochodzić. Zobaczymy, bo to nie jest łatwe. Z prawnego punktu widzenia sytuacja jest trudna. Z ludzkiego punktu widzenia jest to straszne i smutne – skwitował.
Czytaj też:
"Jest nerwowo", "Kaczyński jest wściekły". "SE" o kulisach posiedzenia klubu PiS w Jachrance
Czytaj też:
"Ludzie z bronią w naszym domu, krzyki, groźby... To było straszne". Czarzasty: Wiem, co czuje Banaś