Jarosław Kaczyński przyznaje, że wygrana kóregokolwiek z konkurentów Andrzeja Dudy oznaczałaby spore problemy dla Prawa i Sprawiedliwości, gdyż prezydent posiada "władzę negatywną" i jest zdolny w o wiele większym stopniu niż Senat blokować działania rządu. "Prowadziłoby to do nieustannego konfliktu i niemożności załatwienia wielu ważnych spraw" – przyznaje prezes PiS.
Jednocześnie jednak Kaczyński dodał, że jego ugrupowanie ma najmocniejszy od lat mandat wyborczy. "Będziemy kontynuowali realizację programu wyborczego nawet z opozycyjnym prezydentem. Nie ma na pewno mowy o żadnych przyspieszonych wyborach. Mamy stabilną większość w Sejmie i nic tego nie zmieni. Można rządzić przy prezydencie z konkurencyjnej opcji politycznej. Jest to oczywiście trudniejsze, ale zapewniam, że możliwe" – powiedział Kaczyński.
Były premier podkreślił, że Andrzej Duda ma wielkie szanse na zwycięstwo, ale żeby do tego doszło, należy powtórzyć mobilizację, jaka miała miejsce pięć lat temu. "On i cała Zjednoczona Prawica, również nasi sympatycy, muszą twardo walczyć do ostatniej minuty kampanii. Dokładnie tak, jak to było pięć lat temu. Jeśli tak będzie, to jestem spokojny o wynik wyborów. Ale jeszcze raz powtarzam: wszystkie ręce na pokład! Bez nadzwyczajnej mobilizacji, ciężkiej orki w kampanii, także zwolenników, nie tylko samego kandydata i jego sztabu, sukcesu nie będzie" – przekonywał prezes PiS.
Czytaj też:
Kontrowersje wokół Turczynowicz-Kieryłło. "Pitoliła o niczym, ludzie patrzyli z zażenowaniem..."
Czytaj też:
Kaczyński zniesmaczony zachowaniem szefowej kampanii prezydenta? RMF FM nieoficjalnie: Podpadła prezesowi