Dziś po południu ma się odbyć posiedzenie prezydium Sejmu, które zdecyduje, kiedy Sejm zbierze się na posiedzeniu ws. sytuacji związanej z koronawirusem. Prezydent chce, by posłowie podjęli działania legislacyjne, które ułatwią ewentualną walkę z wirusem.
Nieoczekiwanie do gry wkroczył marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Dziś senatorowie mają wysłuchać informacji ministra zdrowia dotyczącej sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Dlatego marszałek Senatu chce, by prezydent przyjechał na posiedzenie izby wyższej. Swoje zaproszenie Grodzki skierował do Andrzeja Dudy za pośrednictwem Twittera i mediów.
– Będzie informacja w Senacie, ale będzie również informacja w Sejmie. Myślę, że pani marszałek Witek pozytywnie zareaguje na prośbę pana prezydenta. To w Sejmie reprezentowane są wszystkie ugrupowania, których nie ma w Senacie. To w Sejmie jest miejsce dla całej Rady Ministrów i to w Sejmie toczą się tego rodzaju debaty – mówił dziś w radiowej Trójce rzecznik sztabu prezydenta i europoseł Adam Bielan.
– Rozumiem, że marszałek Grodzki zawsze chce być w centrum uwagi. Widzę raczej narcystyczną stronę natury pana marszałka, który od samego wyboru chciał się porównywać do wyboru pierwszego niekomunistycznego premiera – dodał.
Czytaj też:
Specjalne posiedzenie Sejmu ws. koronawirusa? Marszałek Witek odpowiada na apel prezydentaCzytaj też:
Scheuring-Wielgus: Koronawirus spadł PiS-owi z nieba. Prezent bożonarodzeniowy w środku lutego