Ginekolog 7 marca wrócił z urlopu w Austrii, gdzie trwała już wówczas epidemia. Źle poczył się dopiero w miniony piątek i postanowił tego dnia zostać w domu. Kiedy jego stan się pogorszył, z objawami zapalenia płuc zgłosił się do szpitala. Okazało się, że jest zakażony koronawirusem. Jego stan jest ciężki, ale stabilny: mężczyzna znajduje się w śpiączce farmakologicznej, oddycha za niego respirator.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", zanim stan lekarza się pogorszył, normalnie pracował. Przyjął w ubiegłym tygodniu co najmniej 30 pacjentek. Wizyty odbywały się w Centrum Medicover oraz prywatnym gabinecie lekarza w Poznaniu.
– Wszystko, co mogliśmy zrobić, by pomóc sanepidowi w ustaleniu listy kobiet, zrobiliśmy natychmiast. Epidemiolodzy mają nazwiska i telefony wszystkich pacjentek, z którymi kontaktował się ostatnio mój mąż – powiedziała w rozmowie z gazetą żona ginekologa.
Czytaj też:
Nieodpowiedzialne zachowanie posła PiS. "SE": Zorganizował imprezę na 250 osób