Jacek Sasin podczas niedawnej rozmowy w RMF FM przyznał, że jeden z jego ochroniarzy ma ksywę "Panda". Ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik SOP, przekazał w rozmowie z "Faktem", że ochroniarze „mają swoje wewnętrzne ksywy”, ale nigdy nie ujawnia się jaka jest ich geneza.
Do artykułu dołączono kilka zdjęć wicepremiera Sasina z ochroniarzem, sugerując, że mężczyzna, który towarzyszy politykowi, to właśnie słynna "Panda". Do tych doniesień odniósł się sam Sasin.
"Szczypta humoru. Pragnę sprostować dzisiejszy artykuł w @FAKT24PLdot. Pandy. Na fotografiach nie ma funkcjonariusza o wskazanym pseudonimie. Prawdziwy Panda wciąż niezdemaskowany. @FAKT24PLpolujcie dalej! Pozdrowienia i dużo zdrowia dla całej redakcji!" – napisał wicepremier na Twitterze.
Czytaj też:
Prezydent Sopotu dostaje pogróżki? "Jego życie jest zagrożone"Czytaj też:
Sasin komentuje rewelacje "SE". "Nie wiem dlaczego pani mówi o jakimś innym kandydacie"