Jeszcze niedawno politycy na wyścigi ogłaszali swe „piątki” i „sześciopaki”.
Przerzucali się prezentami socjalnymi na nieznaną wcześniej w Polsce skalę; prezentami fundowanymi przez nich jednym podatnikom za pieniądze pobrane od innych (o tym, skąd się te pieniądze biorą, dyskretnie milcząc). Od kolejnych obietnic „500+”, „300+”, kolejnych w roku emerytur – „trzynastej”, a potem „czternastej”, mogło się zakręcić w głowie. Tak jakby koniunktura miała trwać wiecznie, a dekoniunk-tura nigdy nie nadejść. Choć było wiadomo, że nadejdzie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.