Wybory są zaplanowane na 10 maja. Ten termin budzi kontrowersje ze względu na epidemię koronawirusa. Ustawa o głosowaniu korespondencyjnym jest obecnie w Senacie. O jej ostatecznym kształcie zdecyduje 7 maja Sejm. Jak informowało wczoraj RMF FM, większość posłów Porozumienia jest gotowa zablokować majowe wybory korespondencyjne. O sprzeciwie partii Jarosława Gowina pisze też poniedziałkowa "Rzeczpospolita". – Nadal jest grupa, która może zablokować ustawę, jeśli w czwartek dojdzie do głosowania nad nią – mówi rozmówca gazety.
Z ustaleń dziennika wynika, że w tej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość zaczęło szukać innych sposobów na przeprowadzenie wyborów prezydenckich, tyle że już nie 10, a 23 maja. Nowy pomysł partii rządzącej zakłada głosowanie metodą mieszaną: częściowo tradycyjnie w lokalach wyborczych, częściowo korespondencyjnie.
"Jak wynika z naszych rozmów, władze PiS poważnie rozważają wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, który taki scenariusz by umożliwił" – pisze "Rzeczpospolita". "Głosowanie w ten sposób umożliwiły przyjęte przez Sejm jeszcze pod koniec marca przepisy. Później PiS przeforsował jednak w Sejmie ustawę o głosowaniu korespondencyjnym, którą zajmuje się teraz Senat. W tym tygodniu ta ustawa ma wrócić do Sejmu" – przypomina gazeta.
Czytaj też:
Gowin został zapytany, czy boi się Kaczyńskiego. Oto, co odpowiedziałCzytaj też:
"Traktujecie nas jak prostytutki". Kukiz ujawnił treść wiadomości do ministra