Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła w poniedziałek obrady w sprawie sprawozdania komitetu PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby".
Wniosek o odroczenie złożył członek PKW Paweł Gieras. Za podjęciem uchwały głosowało pięciu członków: Ryszard Balicki, Paweł Gieras, Ryszard Kalisz, Maciej Kliś i Konrad Składowski. Przeciw byli: Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Arkadiusz Pikulik oraz Mirosław Suski.
Paprocka apeluje o powrót do "normalnego działania państwa"
W RMF szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka była pytana, czy przyszłoroczne wybory prezydenckie są zagrożone po decyzji Państwowej Komisji Wyborczej. –PKW absolutnie powinna się cofnąć z tej decyzji. To jest nielegalne działanie PKW w 100 proc., łamanie wprost ustawy – odpowiedziała minister. Zaapelowała, aby w obliczu przyszłorocznych wyborów prezydenckich "wrócić do fundamentów, do normalnego działania państwa".
A do tego także absolutny brak konsekwencji. Jeszcze dwa tygodnie PKW wykonywało orzeczenie tego samego sądu, w tym samym składzie, w odniesieniu do innych partii (...) Można zadać przewrotne, złośliwe pytanie, cóż się wydarzyło przez te dwa tygodnie (...), że większość rządowo parlamentarna w PKW nagle nie uznaje orzeczeń – przypomniała Paprocka.
Według szefowe KPRP odpowiedzią jest "czysta polityka" i polityczna decyzja o tym, by nie wypłacić należnych subwencji głównej partii opozycyjnej. – Łamane jest bezwzględnie prawo, tutaj nie ma żadnej subtelności w tym – wskazała urzędniczka, informując, że "większość głosująca w PKW musi sobie zdawać sprawę, że łamie prawo i poniesie w przyszłości za to odpowiedzialność – podkreśliła.
Czytaj też:
Były szef PKW: Staram się nie myśleć o takiej sytuacji, ale wykluczyć jej nie możnaCzytaj też:
Wybory prezydenckie. Oto czarny scenariusz po decyzji PKW