W czwartek w Warszawie odbył się strajk przeciwko zamrożeniu gospodarki w związku z pandemią koronawirusa. Przedsiębiorcy najpierw blokowali rondo Dmowskiego, następnie przeszli przed Sejm, a później przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich.
Protestujący skarżyli się, że pomoc, jaką rząd oferuje przedsiębiorcom jest niewystarczająca. Apelowali o odmrażanie kolejnych sektorów gospodarki, domagając się spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim.
– Gdzie są te przelewy, o których mówi, którymi się chwali? Jaki ma plan rozwiązania? On nie ma powiedzieć, jaki ma plan, bo nie ma żadnego planu, bo się na tym nie zna. Tylko przyjdzie i będzie rozmawiał z przedsiębiorcami, bo my najlepiej wiemy jak wyjść z tego kryzysu – powiedział w rozmowie z TVN24 jeden z protestujących.
Z kolei rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak przekazał, że strajk nie powinien się odbyć ze względu na obostrzenia, które wykluczają zgromadzenia.
W nocy z czwartku na piątek warszawska policja opublikowała komunikat w tej sprawie na swoim profilu na Twitterze, informując o prewencyjnym zatrzymaniu wszystkich protestujących.
Protest zorganizował Paweł Tanajno, kandydat na prezydenta.