Wałęsa zabrał głos ws. wyborów. "Oszustwo jest stuprocentowe"

Wałęsa zabrał głos ws. wyborów. "Oszustwo jest stuprocentowe"

Dodano: 
Lech Wałęsa, były prezydent
Lech Wałęsa, były prezydentŹródło:PAP / Jan Dzban
– Tak to ustawili, że oszustwo jest stuprocentowe – mówi Lech Wałęsa pytany o organizację wyborów. Były prezydent wyznał, do której partii jest mu obecnie najbliżej. Jednocześnie nie krył żalu względem Władysława Kosiniaka Kamysza. – Na początku kampanii podałem mu rękę, a on mnie w nią ugryzł – stwierdził w rozmowie z "Faktem".

Wałęsa jeszcze nie wie, czy weźmie udział w wyborach. – Wszystko zależy od tego, w jaki sposób potraktuje tę całą sprawę PKW – podkreśla w rozmowie z "Faktem".

– Nie wierzę w tych ludzi. Zastanawiam się tylko, czy nam się uda wywinąć od wojny domowej (...). Mówię oczywiście na skróty. To się skończy kryterium ulicznym – ocenia.

Były prezydent podkreśla, że skoro nie ma kontroli nad procedurą to proponuje nie brać udziału w wyborach. Dodaje jednak, że nie podjął ostatecznej decyzji i czeka, co zrobi PKW.

Wałęsę zapytano również o to, czy PO powinna zmienić kandydata. – Nie jestem w Platformie. Wybieram z tego, co można wybrać, i na dziś wybieram struktury i ludzi, którzy są w stanie kierować państwem. Interesuje mnie wielkość i celowość. I dlatego za tym jestem. Ale nie jest to moje marzenie – przyznaje.

Były prezydent nie krył też rozgoryczenia w sprawie Władysława Kosiniaka-Kamysza. Przypomnijmy, że tuż przed wyborami parlamentarnym Wałęsa udzielił swojego poparcia ludowcom. Przedstawiciele PSL w odpowiedzi... stwierdzili, że nie zabiegali o poparcie byłego prezydenta.

– Na początku kampanii podałem mu rękę, a on mnie w nią ugryzł. Zrobił to z braku doświadczenia i dlatego nie wierzę, by bez doświadczenia mógł dobrze prowadzić Polskę – stwierdził w rozmowie z "Faktem".

Czytaj też:
Sondaż: Donald Tusk zamiast Kidawy-Błońskiej?
Czytaj też:
Kidawa-Błońska zabrała głos ws. startu w wyborach. Stawia jeden warunek

Źródło: Fakt
Czytaj także