Dziennikarz wskazuje, że to właśnie Szymon Hołownia stracił najbardziej na zmianie kandydata PO, ponieważ jego efekt świeżości powoli przemija i zdarzają mu się wpadki, ale jednocześnie powstaje pytanie, czy ma coś nowego do zakomunikowania wyborcom. "Z rozmów z przedstawicielami największej partii opozycyjnej wynika, że Platforma wciąż obawia się Hołowni. Stąd próby znalezienia porozumienia. Bo Trzaskowski nie ma szans na wygraną bez głosów Hołowni" – pisze.
Nizinkiewicz zauważa również, że Platforma Obywatelska nieprzypadkowo nie zaproponowała kogoś na jego miejsce w stołecznym ratuszu. "Platforma rozważa złożenie Hołowni propozycję nie do odrzucenia: poparcie w wyborach na prezydenta stolicy. Wycofanie się z kandydowania lub nawet głośne poparcie w II turze Trzaskowskiego, miałoby Hołowni pozwolić na pozostanie na politycznej scenie i przegranie prezydentury z twarzą – dzięki wygraniu ratusza, jeśli zgodziłby się o niego zawalczyć" – czytamy.
O te nieoficjalne doniesienia portal tvp.info postanowił zapytać lidera PO Borysa Budkę. Jak stwierdził, jest to fikcja polityczna. – Nie było takich pomysłów. Jest to typowy fake news, bajka z księżyca – powiedział. Z kolei Hołownia podkreślił, że wszystkie spekulacje dotyczące jego wycofania się z wyborów prezydenckich są "wyłącznie spekulacjami, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością".
Czytaj też:
Pod listą Trzaskowskiego są zbierane podpisy. TVP Info ujawnia nagranie