Propozycja Polski z 2018 r., aby nazwać bazę wojskową na cześć Donalda Trumpa, w zamian za stałą obecność wojskową USA, nie jest już aktualna – informuje Reuters. Strony polska i amerykańska nie doszły do porozumienia co do tego, gdzie mieliby stacjonować amerykańscy żołnierze. Polska chce umieścić wojska blisko swojej wschodniej granicy z sojusznikiem Rosji – Białorusią, ale w przyszłości z pewnością będzie to antagonizować Rosję, a Waszyngton wolałby rozmieścić je dalej na zachód – powiedzieli urzędnicy, z którymi rozmawiał Reuters.
Druga kwestia sporna to sposób, w jaki miałaby sfinansować ich obecność Warszawa. Strona polska planowała przekazać na inwestycję około 2 miliardy dolarów. Stany Zjednoczone uznały, że kwota ta jest niewystarczająca. Ponadto, domagano się od Polski, aby Amerykanie stacjonujący w naszym kraju mieli wzmocniony immunitet prawny w przypadku przestępstw, które zostałyby popełnione na terenie naszego kraju. Na takie rozwiązanie polskie władze nie wyraziły zgody.
Mosbacher: Negocjacje trwają
Amabasador USA zaznacza, że rozmowy trwają, a ostateczny projekt będzie jeszcze bardziej spektrakularny, niż zakładamy. Georgette Mosbacher zapowiedziała, że w niedługim czasie należy się spodziewać konkretnych informacji.
Wcześniej szef polskiego MON Mariusz Błaszczak napisał na Twitterze: "Zwiększenie obecności wojsk USA w Polsce jest faktem. Deklaracje zostały podpisane, powstało wysunięte dowództwo dywizyjne w Poznaniu z generałem USA na czele, w Polsce stacjonują żołnierze US Army. Teraz uzgadniamy ostatnie szczegóły, a rozmowy przebiegają w dobrej atmosferze".
twitterCzytaj też:
Reuters: Propozycja utworzenia Fortu Trump nieaktualnaCzytaj też:
Opozycja kłóci się o "Tęczowe Disco pod Pałacem". Rabiej: Prowokacja w kremlowskim stylu