Władimir Putin kolejny raz mówi o Polsce. Tym razem prezydent Rosji na łamach „National Interest” postanowił obwinić nasz kraj za tragedię, która spotkała Polskę w 1939 r. Jaki jest cel kolportowania fałszywych informacji o Polsce w zagranicznych mediach?
Grzegorz Kuczyński: Putin chciałby podporządkować interpretację historii bieżącym celom politycznym.
Jakie to cele?
Zacznijmy od tego, że atakowanie Polski i obwinianie jej za II wojnę światową jest absolutnie nie na miejscu. Zwłaszcza, że wszyscy wiedzą, iż Polska była jedną z największych ofiar owej wojny. Putin postawił sobie za cel karkołomne zadanie, jakim jest zmiana historii, ale faktów zmienić się nie da. W tym wszystkim chodzi o to, aby atakując Polskę zwrócić uwagę Francji i Anglii, których rosyjski polityk nie zaatakuje. Tym bardziej, że wie, iż Anglicy i Francuzi w pewnym sensie dogadywali się z Hitlerem. Putin znalazł sobie chłopca do bicia w postaci Polski. To bardzo nieuczciwe.
Gnębienie Polski w zachodnich mediach to puszczanie oka do Francuzów i Brytyjczyków. Putin wie, że to nie Polska dogadywała się w okresie wojny z Niemcami, ale właśnie Francja, czy Niemcy. Zajęcie przez Polskę Zaolzia jest wykorzystywane przez Rosję i moskiewskie służby jako fundament rzekomego dogadywania się Polski z Hitlerem. Do tego dochodzi jeszcze antysemityzm i obciążenie kierownictwa państwa polskiego za wybuch II wojny światowej. To, co robi Putin, nie jest przypadkowe. Przypomnę, że pod koniec 2019 roku Putin zaatakował Polskę na polu historycznym. Wówczas mówił o antysemityzmie. Próbował przypisać II RP antysemityzm. To absurd. Jednak, gdy ktoś nie zna historii Polski może w to uwierzyć.
O co mogło chodzić Putinowi, gdy w wywiadzie zapowiedział zwołanie szczytu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ przywołując wątek nowego porządku świata?
Putin wykorzystuje okrągłą rocznicę zakończenia II wojny światowej. Dlatego mówi o uporządkowaniu spraw międzynarodowych, ale to nierealne.
Dlaczego?
Nie wyobrażam sobie, że przy jednym stole usiądą przedstawiciele Chin, USA i Wielkiej Brytanii i uda im się dogadać w myśl nowego porządku świata. Nie będzie drugiej Jałty. Nie ma szans na nowy porządek świata. To puste hasła Putina, które są podyktowane chęcią zmiany w zakresie izolacji. Międzynarodowa izolacja Rosji jest umowna. Jednak istnieją sankcje, które UE przedłużyła wobec Rosji. Po ataku Rosjan na Ukrainę w 2014 roku Rosja została trochę odsunięta z głównego nurtu. Rosji zależy, aby znowu usiąść do stołu z największymi graczami i rozgrywać. Po wybuchu pandemii koronawirusa wiele mówiło się o tym, że należy odstawić na bok konflikty. I tu Rosja postanowiła wykorzystać sytuację, aby wcześniejsze sankcje zostały nieco bardziej złagodzone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.