Dzisiaj na Jasnej Górze w Częstochowie wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz wzięła udział we mszy świętej w intencji środowisk gospodarczych oraz przedsiębiorców. Po nabożeństwie wicepremier wygłosiła przemowę. – Dla przedsiębiorcy, tak jak i dla nas wszystkich, praca powinna być przed kapitałem. Na to warto zwracać uwagę i myślę, że na to dziś zwracamy uwagę, kiedy staramy się wesprzeć państwa w tym wzajemnym radzeniu sobie z trudnościami, z tym, co nas wszystkich spotkało, oferując pomoc publiczną, która ma sprawić, że państwo przetrwają w archipelagu polskiego życia społecznego, polskiego życia gospodarczego – mówiła Emilewicz.
Wystąpienie wicepremier było szeroko komentowane. Przeciwnicy Zjednoczonej Prawicy zarzucają Emilewicz, że przekroczyła pewną granicę, która oddziela Kościół od polityki. Sama minister podkreśla jednak, że jej wystąpienie nie było związane z bieżącą kampanią wyborczą, a podczas przemówienia ani razu nie wspomniała o prezydencie Dudzie. – Cała treść mojego wystąpienia dotyczyła przede wszystkim roli przedsiębiorców w życiu społecznym każdej wspólnoty politycznej. I to było najważniejsze zdanie, jakie zostało powiedziane – podkreśla.
Głos w sprawie zabrał senator Jan Filip Libicki, który w ostrych słowach skomentował całe zdarzenie.
"ZChN to droga do dechrystianizacji Polski mówił kiedyś prezes @pisorgplpo czym dla własnego partyjnego interesu ruszył tą drogą. Dziś w politycznym interesie @AndrzejDudaposzła nią na Jasnej Górze @JEmilewicz.Tak niszczycie mój Kościół. Nie wybaczę wam tego... "
twitterCzytaj też:
Prezydent ostro o rządach PO-PSL: Byli gorszym wirusem niż koronawirus
Czytaj też:
Sondaż: Ile punktów dzieli Dudę i Trzaskowskiego?