Tomasz Rowiński || Samorządy bardzo zyskały na funduszach spójnościowych, jednak widać, że oczekuje się od nich uległości wobec Brukseli, choćby oznaczała ona odrzucanie wartości konstytucyjnych własnego kraju. To groźna i bezprawna gra
Reakcje instytucji unijnych na Samorządową Kartę Praw Rodzin oraz inne deklaracje prorodzinne podpisane w ostatnim czasie przez ok. 80 polskich samorządów wydają się kolejnym przykładem na to, że wolnościowa, równościowa i demokratyczna retoryka Brukseli jest tylko listkiem figowym mającym przesłonić ideologiczny walec, którym kieruje ta instytucja. Komisja Europejska ima się wszelkich sposobów, by demokracja w Europie zaczęła znaczyć w krótkim czasie tyle, co kiedyś znaczyła „demokracja ludowa”. Tym razem chodzi o list, który pod koniec maja otrzymali marszałkowie województw lubelskiego, łódzkiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.