– Smutku nie ma, jest wiele podstaw do optymizmu – stwierdził marszałek w rozmowie z Tomaszem Sekielskim w programie "Onet Rano".
Poproszony o doprecyzowanie, skąd ten optymizm, dodał: – Niech pan sobie przypomni, z jakiego poziomu poparcia startował Rafał Trzaskowski i jak mało czasu miał na zebranie podpisów, jakie były nierówne reguły gry i jak cała machina państwa, łącznie z propagandową telewizją, zwaną publiczną, a tak naprawdę rządową, rzuciła się po to, żeby go oczernić, żeby zrobić z niego łajdaka.
– To wszystko razem przyniosło obozowi rządzącemu wygraną ledwo, ledwo. To jest dla mnie podstawa do optymizmu, bo mam wrażenie, że to są ostatnie wybory, które Prawo i Sprawiedliwość wygrało – ocenił marszałek Senatu.
Grodzki oświadczył, że nie chce używać pojęcia "moralny zwycięstwa", ale jego zdaniem Trzaskowski jest "ogromnym zwycięzcą tej kampanii, bo przekonał do siebie ponad dziewięć milionów ludzi i ten potencjał należy absolutnie wykorzystać".
Według wyników PKW z 99,97 proc. komisji, wybory prezydenckie wygrał Andrzej Duda z poparciem 51,21 proc. Rafał Trzaskowski zdobył 48,79 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 68,12 proc.
Czytaj też:
Beata Szydło: Nie ukrywam, że bardzo źle oceniam tę decyzję