11 listopada 1916 r. – dwa lata przed symboliczną datą odzyskania przez Polskę niepodległości – urzędujący w Warszawie jako szef niemieckich władz okupacyjnych gen. Hans von Beseler pisał do swojej żony, że jego najważniejszym zadaniem nad Wisłą jest „trzymanie w ryzach i wychowy-wanie Polaków, tych politycznych dzieci”.
Dwa dni później w kolejnym liście do małżonki rozwijał tę myśl: „Teraz chodzi o to, by ci postrzeleni Polacy rzeczywiście współpracowali! Jednak oni są narodem dzieci i fantastów, podążających za ułudami, a poważne nastawie-nie państwowe zastępują przez naciągany, zewnętrzny patriotyzm. Przyczyny i logika są dla nich czymś okropnym. Zachwycają się przemówieniami i po części ładnymi piosenkami”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.