Jacek Przybylski „Czas pozbyć się genderowego konia trojańskiego”. Tak pański zastępca Marcin Romanowski mówił o wypowiedzeniu konwencji stambulskiej. Dlaczego ten „koń trojański” zaczął być groźny akurat teraz, skoro Polska podpisała tę konwencję w 2012 r., a ratyfikowała ją trzy lata później?
Zbigniew Ziobro: Już w 2015 r. Zjednoczona Prawica w swym programie wyborczym zobowiązała się wypowiedzieć tę konwencję. W naszej ocenie została ona przyjęta w sposób sprzeczny z polską konstytucją i uderza w tradycyjne wartości, których środowiska prawicowe są naturalnym obrońcą.
Przepisy zabraniające przemocy wobec kobiet są sprzeczne z konstytucją? Sekretarz generalna Rady Europy Marija Pejčinović Burić na wiadomość o planach wycofania się przez Polskę z konwencji stambulskiej powiedziała wprost, że „stanowiłoby ono wielki krok wstecz, jeśli chodzi o ochronę kobiet przed przemocą w Europie”. Przeciw pańskim planom protestuje też wiele Polek.
To skrajna manipulacja. W pełni aprobujemy i spełniamy założenia konwencji dotyczące ochrony kobiet przed przemocą. Pod tym względem polskie prawo zapewnia kobietom znacznie większą ochronę, niż wymaga tego konwencja. Jako minister sprawiedliwości wprowadziłem wiele zmian, dzięki którym nasze prawo może stać się wzorem ochrony kobiet przed przemocą i przemocą domową nie tylko w Europie, lecz także na świecie. Przyjęte zmiany np. pozwalają policjantom na podjęcie decyzji o natychmiastowej eksmisji sprawcy przemocy domowej i zastosowanie zakazu zbliżania się do miejsca zamieszkania ofiary i jego najbliższego otoczenia.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.