Wałęsa obrzucony pomidorami. Tak powitała go rodzinna wieś

Wałęsa obrzucony pomidorami. Tak powitała go rodzinna wieś

Dodano: 
Lech Wałęsa, b. prezydent
Lech Wałęsa, b. prezydent Źródło:PAP / Marcin Kmieciński
W rozmowie z "Faktem" jedna z mieszkanek Popowa, rodzinnej wsi Lecha Wałęsy, mówiła o tym, jak jej mieszkańcy powitali byłego prezydenta, gdy na jaw wyszła jego agenturalna przeszłość. – Po tym, jak wyszła sprawa z „Bolkiem”, gdy przyjechał do Popowa, ludzie obrzucili go pomidorami – stwierdziła.

Były prezydent raz do roku odwiedza rodzinną wieś położoną w województwie kujawsko-pomorskim. To tutaj w 1943 roku przyszedł na świat. Później w wieku 13 lat wyjechał z Popowa. Dziennikarze „Faktu” postanowili sprawdzić, jak mieszkańcy rodzinnej wsi wspominają byłego prezydenta. Opinie o Lechu Wałęsie wśród jego byłych sąsiadów nie są zbyt dobre.

– Po tym, jak wyszła sprawa z „Bolkiem”, gdy przyjechał do Popowa, ludzie obrzucili go pomidorami. W wyborach prezydenckich miał najniższą frekwencję w swojej rodzinnej wsi – mówi jedna z mieszkanek wsi.

– Byłam na pogrzebie jego matki. Przyjechał tutaj jako działacz. Miał wielką obstawę. Za komuny przez kilka miesięcy mieszkał tu u księdza i na każdym skrzyżowaniu pilnowała go ubecja. A on się z nimi zabawiał i im uciekał – mówi inna mieszkanka Popowa.

Czytaj też:
"Słuchając postulatów kierownictwa ZNP, mam rozdwojenie jaźni". Szef MEN: Broniarz sam sobie zaprzecza
Czytaj też:
Tusk upomina opozycję. "Powinna być krytyczna i bezwzględna..."

Źródło: Fakt / Wprost
Czytaj także