Wniosek o zaniechanie ekshumacji złożyli bliscy jednej z ofiar katastrofy, w których ocenie wydobycie ciała z grobu jest działaniem bezprawnym naruszającym prywatność i kult pamięci zmarłego. Sąd oddalił dziś wniosek, ponieważ nie dopatrzył się bezprawności w działaniu prokuratury. Decyzja ta nie jest prawomocna, a co za tym idzie przysługuje od niej odwołanie.
Sąd nie ujawnił informacji, rodzina której z ofiar taki wniosek złożyła.
"Niezrozumiałe i niczym nieuzasadnione przedsięwzięcie"
Przypomnijmy, że ekshumacjom sprzeciwiają się bliscy kilkunastu ofiar katastrofy smoleńskiej. Rodziny te już blisko miesiąc temu wystosowały list otwarty m.in. do przedstawicieli Kościoła oraz polskich władz.
"Po sześciu latach od tych strasznych dni stajemy samotni i bezradni wobec bezwzględnego i okrutnego aktu: nasi Bliscy mają być wyciągnięci z grobów, wbrew uświęconemu tabu, aby nie zakłócać spokoju zmarłym, pochowanym z najwyższą czcią. My, rodziny, od miesięcy bezskutecznie wyrażamy swój sprzeciw wobec zapowiedzi tego niezrozumiałego i niczym nieuzasadnionego przedsięwzięcia. Dzisiaj staje się ono faktem" – czytamy w liście podpisanym m.in. przez bliskich Jolanty Szymanek Deresz, Grzegorza Dolniaka, Arkadiusza Rybickiego, Andrzeja Sariusz-Skąpskiego oraz Edwarda Wojtasa.Czytaj też:
Część rodzin smoleńskich z apelem o powstrzymanie ekshumacji ofiar
Prokuratura: Ekshumacje konieczne
Konieczność przeprowadzenia ekshumacji Prokuratura Krajowa uzasadnia wcześniejszymi błędami bądź zaniechaniami. Śledczy wskazują na możliwą zamianę szczątków ofiar katastrofy oraz nieprawidłowości w opisie stwierdzonych obrażeń w dokumentacji sporządzonej przez stronę rosyjską. Do tej pory ekshumowano już świętej pamięci Parę Prezydencką Lecha i Marię Kaczyńskich oraz przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka. Za dwa dni będzie miała miejsce ekshumacja wiceministra kultury Tomasza Merty. Dziś pojawiły się nieoficjalne informację dotyczące kolejnych czynności. Czytaj też:
Nieoficjalnie: Prokuratura wydała decyzję ws. kolejnych ekshumacji