Od 2 września do Polski nie mogą przylatywać samoloty z: Belize, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Brazylii, Bahrajnu, Eswatini, Hiszpanii, Meksyku, Izraela, Kataru, Kuwejtu, Libii, Albanii, Argentyny, Armenii, Chile, Dominikany, Ekwadoru, Gwatemali, Hondurasu, Indii, Iraku, Kazachstanu, Kolumbii, Kosowa, Kostaryki, Libanu, Macedonii Północnej, Malediwów, Malty, Mołdawii, Namibii, Panamy, Paragwaju, Peru, Republiki Południowej Afryki, Salwadoru, Surinamu, Zielonego Przylądka, Rumunii, Stanów Zjednoczonych Ameryki, Luksemburga, Boliwii, Bahamów.
Jak podaje serwis RMF FM, do tej grupy już niedługo może dołączyć Francja, gdzie liczba zakażeń gwałtownie wzrasta.
Osoby przebywające w tym państwie, które będą chciały wrócić do Polski, będą mogły skorzystać z rejsów ewakuacyjnych przygotowanych przez LOT albo wrócić samochodem.
Jak dowiedzieli się dziennikarze RMF FM, rządowy projekt rozporządzenia, w którym Francja może zostać objęta zakazem lotów, ma być gotowy do końca tygodnia.
Niepokojące informacje z Francji
W poniedziałek francuskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że w ciągu poprzedniej doby liczba zakażeń wzrosła o 4203. Był to znaczny spadek w porównaniu z trzema poprzednimi dniami, gdy resort informował o ponad 7 tys. nowych infekcji dziennie.
– Francja musi zachować czujność, ponieważ więcej osób trafi na OIOM-y w najbliższych dwóch tygodniach z powodu wzrostu zakażeń w ostatnich dniach – powiedział w sobotę minister zdrowia Olivier Veran.
Nadal cztery regiony – Ile-de-France, Grand Est, Owernia-Rodan-Alpy i Hauts-de-France – odpowiadają za ponad 67 proc. przypadków hospitalizacji chorych na COVID-19 we Francji.