Magdalena Ogórek, dotąd zwolenniczka naturalnych futer, zmienia zdanie i namawia do rezygnacji z tego rodzaju ubrań. Apeluje także o ograniczenie konsumpcjonizmu.
W rozmowie z portalem plotek.pl Magdalena Ogórek przekonuje, że zmieniła zdanie, co do noszenia naturalnych futer. Przekonały ją do tego warunki, w jakich hodowane są zwierzęta futerkowe. Zachęca również inne kobiety do pójścia w jej ślady. – Świadomość warunków, w jakich hodowane są zwierzęta, uświadomiła mi, że za ciuchem w sklepie stoi prawdziwa krzywda zwierząt. Dawniej nie zastanawialiśmy się nad tym, najwyższy czas ograniczyć bezsensowny konsumpcjonizm na świecie. Czy żałuję? Staram się niczego w życiu nie żałować, tylko naprawiać – powiedziała.
"Nosiła futra, ale się nie cieszyła"
Słowa Magdaleny Ogórek wywołały falę komentarzy, a wiele osób żartuje z dziennikarki, pytając czy wcześniej nie zdawała sobie sprawy jak robi się futra.
„Nosiła futra, ale się nie cieszyła” – drwi z Ogórek na Twitterze dziennikarka Ewa Zajączkowska-Hernik. „Warto przeczytać całość, zanim coś napisze się coś tak durnego. Stać Panią na więcej” – odpowiedziała na wpis Ogórek, odsyłając dziennikarkę do całego wywiadu dla serwisu plotek.pl.
twittertwitter
„A Pani naprawdę dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, że naturalne futra są ze zwierząt, a nie z pochodnych ropy naftowej?” – żartuje dalej Zajączkowska-Hernik.
twittertwittertwittertwitterCzytaj też:
Ogórek bije się w piersi. "Uświadomiłam sobie, że za tym stoi krzywda zwierząt"Czytaj też:
Co dalej z "Piątką dla zwierząt"? Jest sygnał z Senatu