W Polsce polityczne przesilenie, rząd znalazł się na zakręcie. Koalicja najprawdopodobniej przestała istnieć, a prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zawiesił polityków własnego ugrupowania. Wszystko przez głosowanie przeciwko tzw. Piątce dla Zwierząt. Szlachetność wobec wszelkich istot jest pożądana, ale w sprawach obyczajowych i życia ludzkiego takiej dyscypliny w Prawie i Sprawiedliwości nie ma
Prof. Grzegorz Kucharczyk: No nie ma, uderza to, że wciąż nie rozwiązana została choćby sprawa aborcji tak zwanej eugenicznej. To znaczy Trybunał Konstytucyjny ma się tą sprawą zająć, ale tu uderza przedziwna asymetria miłosierdzia.
To znaczy?
Rozczuliłem się, gdy słyszałem posła Marka Suskiego, który mówił, jak to wielkim zaszczytem jest dla niego to, że może w Sejmie przedstawić projekt Piątki dla Zwierząt. A ja przypomnę, że ten sam poseł Suski za „pierwszego” PiS-u, gdy był procedowany projekt wpisania ochrony życia do konstytucji biegał między posłami swojej partii i zbierał projekt tej nowelizacji, by czasem nie trafiły przed niepowołane oczy. Jak słyszę dziennikarzy bliskich partii rządzącej, słyszę ich słowa takie uderzające w tony „franciszkańskie”, mówienie o „Braciach Mniejszych” jestem wzruszony. I chyba nie jestem tak dobrym człowiekiem.
Jednak dbałość o dobro zwierząt, żeby nie działa im się krzywda, jest chyba rzeczą pożądaną. Przypomnę, że w państwach totalitarnych najwięksi zwyrodnialcy i mordercy byli szkoleni w okrucieństwie właśnie na zwierzętach?
Oczywiście, że tak i nikt normalny nie popiera bezsensownego cierpienia, czy zadawania bólu. Jednak należy zachować właściwą miarę rzeczy. Nie może być tak, że świat płacze i wzrusza się losem zwierząt, a jako prawo człowieka uznaje zabicie dziecka nienarodzonego. Kardynał Roberst Sarah pisze w swej książce, że świat dziś kłóci się o rzeczy drugorzędne. Bo z całym szacunkiem dla wszystkich Bożych stworzeń, to człowiek jest koroną stworzenia. Nie zauważanie mordowania i cierpienia nienarodzonych dzieci, które są zabijane tylko dlatego, że istnieje nawet nie choroba, ale podejrzenie choroby, a jednoczesna troska o zwierzątka jest dowodem na tą wspomnianą asymetrię miłosierdzia. Do tego warto też wspomnieć, że bywali w historii przywódcy, którzy bardzo kochali zwierzęta, a jednocześnie nie mieli problemu z mordowaniem ludzi. Oczywiście nie chcę tu robić żadnych porównań. I podkreślam – wszelkie zadawanie bezsensownego bólu, cierpienia, jakiejkolwiek istocie jest złe, i nikt normalny nie może się za tym opowiadać. Ale stawianie zwierzęcia nad człowiekiem jest już absurdem, stawianiem świata na głowie. Niczym Szymon Hołownia, który wymyślił, że człowiek będzie sądzony także przez zwierzęta.
Hołownia, niegdyś katolicki publicysta kpił też z wizyty dyplomatycznej prezydenta RP w Watykanie, nazywając ją „turystyką religijną”, podczas gdy wielu polityków, nawet komunistycznych jeździ do Ojca Świętego jako głowy państwa watykańskiego. Jednak czy nie jest tak, że tak, jak katolicki publicysta idzie na pozycje lewicowe, również prawicowy do niedawna PiS idzie na pozycje takie, jak ugrupowania chadeckie w Europie Zachodniej?
Na Zachodzie jest widoczny trend bezobjawowych partii chrześcijańskich dla bezobjawowych chrześcijan. Jak będzie w Polsce, dużo zależy od kondycji Kościoła katolickiego. Jeśli będzie postępował kryzys, to i ugrupowania prawicowe będą jak CDU w Niemczech, gdzie litera C od Chrześcijańska Demokracja będzie jedynie nic nie znaczącym dodatkiem
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.