Ważą się losy Zjednoczonej Prawicy. O 13:00 w centrali PiS na Nowogrodzkiej zebrały się władze partii, które mają zdecydować o przyszłości koalicji. Kryzys w rządzie wybuchł w piątek po głosowaniu nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta był pytany w poranku Siódma 9 o ewentualną dymisję ministra Zbigniewa Ziobry.
– Byłoby zdziwieniem, gdyby minister sprawiedliwości, prokurator generalny żegnał się ze swoim stanowiskiem w sytuacji, gdy z perspektywy spraw, za które odpowiada w rządzie, czyli polityki karnej, zablokowanie przepisu z ustawy covidowej (tzw. ustawy o bezkarności urzędników – red.), żeby w takich okolicznościach prokurator generalny został zdymisjonowany – ocenił.
Według Kalety brak obecności ministra Ziobry w rządzie spowoduje "mniejsze informacje o sytuacji państwa". – To byłby bardzo smutny dzień dla polskiej prawicy i niestety reperkusje tego mogą być nieprzewidywalne, a przede wszystkim szkodliwe dla Polski. I niestety to byłby prawdziwy prezent dla PO, bo widzimy, jak zaciera ręce, by to się stało – dodał.
– Ewentualna dymisja ministra sprawiedliwości spowoduje, że poziom zaufania byłby na tyle ograniczony, że ciężko byłoby ten proces odwrócić. Jesteśmy przekonani co do tego, że jesteśmy lojalnym koalicjantem. Nie mamy poczucia, żeby nasze zachowanie wpływało na sytuację kryzysową. (…) Ważniejsze od wzajemnego okazywania żali w mediach jest utrzymywanie dobrego projektu, jakim jest Zjednoczona Prawica – mówił Kaleta.
Czytaj też:
"Nawet w kochającej rodzinie dochodzi do konfliktów". Ziobro komentuje kryzys w Zjednoczonej Prawicy