W "Gościu Wiadomości" na antenie TVP wicepremier odniósł się do swojego wystąpienia, w którym przeprosił działaczy sektora NGO, za wytykanie im ich powiązań rodzinnych bądź politycznych. Powrót do tematu był o tyle aktualny, że w dzisiejszym wydaniu dziennikarze "Wiadomości" powrócili do kwestii organizacji pozarządowych. Reporterka głównego programu informacyjnego TVP podkreśliła, że nie krytykowano całego sektora organizacji pozarządowych, bo "Wiadomości" wielokrotnie informowały o pozytywnej działalności wielu z nich, jak np. fundacji "Łączka", Caritas czy Akogo, ale zwracano uwagę na fundacje, których finansowanie może budzić wątpliwości Materiał zakończono informacją, że w żona wicepremiera Glińskiego zasiada w radzie fundacji "Stocznia" - tej samej, której prezesem jest córka Bronisława Komorowskiego i tej samej, której resort kultury pod rządami Glińskiego przyznał 50 tys. dotacji.
Czytaj też:
Gliński przeprosił za "krzywdzące wypowiedzi" o działaczach NGO
To jest wojna
Wicepremier podkreślił, że po materiale "Wiadomości" jest mu trudno wypowiadać się w sposób spokojny. – W swoim wystąpieniu wyjaśniłem precyzyjnie - w Polsce jest bardzo ostry spór polityczny, nawet wojna polityczna. Obóz, do którego ja należę, opowiada się za inną wizją Polski i jej rozwoju. Ten rozwój opiera się na większym zakresie suwerenności, odwołaniu do naszej tożsamości kulturowej, na większej dozie sprawiedliwości społecznej. To bardzo ostry spór, widoczny także w mediach - nie sądzę, by ten spór mógł być rozwiązany przez sięganie do argumentów dotyczących koneksji rodzinnych – mówił szef resortu kultury. Jak dodał, jest to wojna, w której bierze udział od wielu lat, w której pewny swoich racji zaryzykował całe życie i dorobek. – Ale nie godzę się, by nie brać jeńców i w niewolę brać czyjeś dzieci – zaznaczał.
Niepotrzebna krucjata TVP
Gliński przekonywał, że bardzo dobrze zna sektor organizacji pozarządowych, bo jako pierwszy w Polsce socjolog wskazał w nim krytyczne zjawiska i na pewno nie są one związane z faktem, że "takie czy inne osoby z kimś spokrewnione w nim działają". – W TVP od pewnego czasu próbuje się zupełnie niepotrzebnie prowadzić krucjatę przeciw sektorowi pozarządowemu – mówił dalej Gliński, który wskazywał, że jedne fundacje dostają dużo pieniędzy, drugie mniej. – W Polsce nie ma sprawiedliwego podziału pieniędzy publicznych, ale nie łączmy tego z tym, że ktoś jest czyimś dzieckiem – apelował.
"Państwo oszaleliście"
Odnosząc się do dotacji przyznanych fundacji, w której radzie zasiada jego żona, powiedział, że nie miał świadomości, że była do niej delegowana i że przykro mu, że słyszy takie zarzuty.
– O ile wiem, ta fundacja zwróciła się również z innymi wnioskami - one nie były rozstrzygnięte pozytywne. Zarzucanie mi, że daję swoje żonie 50 tys. złotych… Mogę się tylko roześmiać. Przykro mi, że w TVP - po zmianie, na którą harowałem tyle lat - jest taki dom wariatów. Państwo oszaleliście, to nieprofesjonalne. Państwo żeście oszaleli z tym materiałami o organizacjach pozarządowych; z tymi grafami jakby organizacjami przestępczymi – oceniał wicepremier.