– Został przewieziony do najbliższego szpitala powiatowego, ale nie wiem, czy warunki tam panujące są w stanie podołać temu, żeby sprawdzić, jak się ma mój mąż – stwierdziła Barbara Giertych. Jak stwierdziła, "jest to sytuacja bez precedensu, żeby zatrzymywać adwokata w trakcie czynności (...) zakuwać w kajdanki". – Mój mąż to nie jest pospolity przestępca, którego trzeba zakuwać w kajdanki – wskazał.
I dodała: – To jest troszeczkę symbol naszych czasów, że o sprawie dowiaduję się z komunikatów prasowych, z mediów.
Zatrzymanie Giertycha
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn przekazał, że "CBA zatrzymało biznesmena Ryszarda K., mec. Romana G. oraz inne osoby podejrzane w śledztwie dotyczącym działalności na szkodę spółki giełdowej". Roman Giertych znalazł się w grupie zatrzymanych przez CBA na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Zatrzymanie ma związek ze sprawą wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej. Przez CBA w czwartek przeszukane zostały willa Giertycha w Józefowie i jego kancelaria adwokacka na Nowym Świecie w Warszawie. Podczas przeszukania w willi adwokat zasłabł. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Został wyniesiony nieprzytomny z domu na noszach do karetki.
Na twitterowym koncie Romana Giertych opublikowano pierwszy komentarz adwokata. Jego zdaniem akcja CBA ma jedynie na celu przykrycie sytuacji epidemicznej w kraju i odwrócenie uwagi opinii publicznej.
"Zostałem dziś zatrzymany pod zarzutem działania na szkodę jakiejś spółki, skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej L. Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą. Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel" – czytamy we wpisie zamieszczonym na twitterowym koncie Giertycha.
Czytaj też:
Córka Giertycha: Tata zemdlał w obecności funkcjonariusza CBACzytaj też:
Prof. Horban: Nie można dopuścić do tego, żeby system się załamał