Ekspert wskazał, że właśnie teraz jest czas myślenia nie o własnych sprawach i poglądach, ale o innych.
– Musimy być do bólu pragmatyczni i praktyczni, zachować umiar - najlepiej zostając w domach. Możemy zapobiec czarnemu scenariuszowi dzięki naszej odpowiedzialności. Nie pozbędziemy się wszystkich zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, ale 2/3 zależy od nas. To nie jest tak, że epidemię można wygasić tylko działaniami administracyjnymi. Zdecydowanie więcej zależy od każdego z nas. Gdybyśmy zachowali się jako społeczeństwo tak odpowiedzialnie, jak wiosną — to po miesiącu byśmy wyciszyli epidemię – ocenił.
Dr Sutkowski pytany, co oznacza stwierdzenie "wyciszenie epidemii", podał liczbę kilkuset zakażeń na dobę - tak jak w okresie letnim.
– Możliwe jest przejście przez epidemię ze stosunkowo niewielkimi ograniczeniami w życiu społecznym. Najpierw jednak musimy teraz opanować sytuację. Gdy liczba zakażeń spadnie, trzeba wprowadzić racjonalny system obostrzeń, które nie będą mocno utrudniały naszego życia, ale oparty o trzy podstawowe zasady - dezynfekcję, dystans i maseczki – dodał.
Sutkowski przyznał, że wychodzenie z największych obostrzeń powinno być "wypinaniem pasów bezpieczeństwa z zachowaniem racjonalności i odpowiedzialności indywidualnej".
– W okresie epidemii jest możliwe w miarę normalne funkcjonowanie społeczne z zachowaniem minimalnych, stałych obostrzeń, które nie są mocno kłopotliwe dla gospodarki – powiedział dr Sutkowski.
Czytaj też:
Gowin zapowiada wsparcie dla przediębiorców. "Uruchomimy wszystkie fundusze, które sprawdziły się wiosną"Czytaj też:
Tajemniczy doradca Kaczyńskiego