22 października Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Wyroku ciągle nie opublikowano.
"Po ogłoszeniu orzeczenia doszło do licznych protestów oraz innych form publicznego wyrażania opinii wielu grup obywateli. W stanie epidemii oraz globalnych problemów z masowym rozprzestrzenianiem się choroby COVID-19, na ulicach polskich miast dochodzi do szeregu bezprawnych zgromadzeń publicznych, niebezpiecznych dla zdrowia i życia ludzi" – czytamy w stanowisku rządu.
Według niego "zaistniała sytuacja nosi znamiona stanu wyższej konieczności". "Niewątpliwie wyrok Trybunału Konstytucyjnego podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. Jednocześnie jednak sytuacja bardzo poważnych napięć społecznych wymaga przeanalizowania właściwej daty tej publikacji" – napisano.
Kiedy publikacja wyroku?
Dalej podkreślono, że premier nie może podjąć decyzji o niepublikowaniu wyroku Trybunału, podjętego zgodnie z obowiązującą procedurą. Jednocześnie – dodano – nie istnieje regulacja zobowiązująca szefa rządu do publikacji wyroku TK w terminie oznaczonym konkretną liczbą dni lub datą.
"W tym stanie faktycznym oraz prawnym Rada Ministrów wyraża przekonanie, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. akt K 1/20 powinno zostać opublikowane niezwłocznie po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny uzasadnienia. Wyrok zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, zaś jego uzasadnienie, tego samego dnia – w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej «Monitor Polski»" – napisano.
Zdaniem rządu publikacja wyroku wraz z uzasadnieniem "pozwoli na minimalizację wątpliwości obywateli dotyczących motywów oraz skutków prawnych orzeczenia, co jest szczególnie istotne w tak ważnej społecznie sprawie, w czasach stanu epidemii". "Ponadto Trybunał Konstytucyjny już w ustnym uzasadnieniu wyroku zasygnalizował zasadność przeprowadzenia zmian ustawodawczych w związku z podjętym orzeczeniem. Tym bardziej zatem konieczne jest przeanalizowanie zakresu możliwych zmian" – podkreślono w stanowisku.
Czytaj też:
Zmiany w Senacie. Decyzję podjął Grodzki