"Dziękuję Ci za to, że spełniałeś moje wszystkie marzenia Tato, że nauczyłeś mnie jeździć na rowerze, na nartach, pływać i że robiłeś mi samolot, a ja zrzucałem bomby" – zaczyna swój wpis Płoszajski.
Aktor wylicza wszystkie czynności, które nauczył go ojciec lub które robili razem: "Dziękuje Ci za to, że zawsze byłem z Ciebie dumny choć sam nigdy nie będę potrafił tak pływać i tak tańczyć jak Ty potrafiłeś. Zbyt rzadko mówiliśmy sobie Kocham Cię ale wiemy obydwaj, że tak właśnie było. Kocham Cię Tato i nigdy nie zapomnę Twoich ostatnich słów".
Niedawno w rozmowie z "Dzień dobry TVN" aktor zrelacjonował historię choroby ojca. Jeszcze kilka miesięcy temu mężczyzna był wraz z żoną w sanatorium. Wtedy zaczęły się jego problemy. Podczas wyjazdu odwiedził go lekarz, który nie zdiagnozował zapalenia płuc, lecz zupełnie inną chorobę. Ojciec wrócił do domu, a kontakt z jakimkolwiek lekarzem był utrudniony. Nie mógł umówić się z żadnym specjalistą, pozostały mu jedynie teleporady. We wrześniu po wezwaniu karetki przez rodzinę, mężczyzna trafił do szpitala w Łodzi. Był podłączony do respiratora i stracił zdolność samodzielnego oddychania.
Czytaj też:
Badanie: Zakażeni SARS-CoV-2 po raz drugi mogą infekować innychCzytaj też:
Gwałtowny wzrost liczby zgonów na COVID-19? Zaskakujący powód