Uroczystości pogrzebowe płk. dypl. Ignacego Matuszewskiego i mjr. dypl. Henryka Floyar-Rajchmana rozpoczęły się w stołecznej Katedrze Polowej Wojska Polskiego wystawieniem trumien i posterunku honorowego. Następnie odbyła się msza żałobna z udziałem wojskowej asysty honorowej, celebrowana przez biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka, zaś później szczątki oficerów zostały przewiezione w kondukcie na Wojskowe Powązki.
Czytaj też:
Pogrzeb bohaterów. "Nigdy nie złożyli broni"
Szef MON podkreślił, że obaj bohaterowie nigdy nie złożyli broni i nie zrezygnowali z walki o odbudowę niepodległości. Jak dodał, dziś żegnamy ich w niepodległej Polsce wierząc, że wraz z nimi wraca „Rzeczpospolita ich marzeń, tęsknot i snów”. – Dzisiaj ta walka jest niemniej trudna, niemniej wymagająca, ale to oni pokazali w latach po II wojnie światowej, jak trzeba walczyć z komunizmem, jak trzeba walczyć z tymi, którzy Polskę chcą zniszczyć, jak trzeba być mądrym, wytrwałym i dzielnym. Tych cech nam często brakuje, tak bardzo nam ich dzisiaj potrzeba, gdy mierzymy się z niemniej perfidną dywersją, niemniej perfidną zdradą, niemniej perfidnym zaprzaństwem. Oni go doświadczali w sposób dramatyczny, na ziemi amerykańskiej, na której bywali czasami pozostawieni sami sobie i wierze w wielkość Polski. Nam dzisiaj przekazują obowiązek, aby o tę wielką Polskę walczyć – zakończył.