Wałęsa szczerze o współpracy z SB. Padły zaskakujące słowa

Wałęsa szczerze o współpracy z SB. Padły zaskakujące słowa

Dodano: 
Lech Wałęsa, były prezydent
Lech Wałęsa, były prezydent Źródło:PAP / Jan Dzban
Lech Wałęsa podzielił się w mediach społecznościowych wpisem o współpracy z SB. Słowa byłego prezydenta wywołały lawinę komentarzy wywołały lawinę komentarzy.

"Wreszcie wiem dlaczego jestem podejrzewany o współpracę z SB" – wyznał na Facebooku Wałęsa.

"Pierwsza moja akcja, zaczyna się strajk w stoczni Gdańskiej, kilka tysięcy ludzi zgromadziło się pod budynkiem dyrekcji. Śpiewy, gwizdy, okrzyki. Dyrektor Żaczek z pierwszego piętra prosi, by ktoś przyszedł i powiedział mu o co chodzi. Parę minut to trwa, nie ma odważnych. Oczywiste to ja jako pierwszy melduję się i dopiero za mną weszły chyba jeszcze trzy osoby. Przekazuję dyrektorowi o co chodzi. Dyrektor oświadcza, że nie jest kompetentny, by to załatwić. Przekazuję to zgromadzonym. Tłum rusza na miasto. Dyrektor prosi nas, by nie dopuścić do nieszczęścia, sugerując że za to nam podziękuje"– opowiada Wałęsa.

"Druga akcja, wybiegam od dyrektora doganiam tłum i wychodzę na czoło około 5 do 10 metrów z przodu, przed tłumem. Na wysokości pierwszej krzyżówki z bocznej ulicy od PKS szarżuje na nas mała grupa milicji. Tłum ich roztrzaskał. Idziemy dalej. Idąc na czele, widząc milicję gestykuluję rękoma, by się wycofali, by nie wdawali się bijatykę. To mi się udaje. Nie ma bijatyk w moim pobliżu. Tłum zwalnia, a ja jestem coraz bliżej milicjantów i zaczynam z nimi idąc dyskutować" – ciągnie swoją opowieść.

"Trzecia moja akcja, takim sposobem znalazłem się na komendzie milicji przy ulicy Świerczewskiego. Błyskawiczna myśl - jak tu już jestem, to proszę mnie doprowadzić do komendanta. Prowadzą mnie chyba na trzecie piętro tej komendy. Komendant pyta mnie o co chodzi, przecież tu jest drogówka. Ja wyjaśniam i zgłaszam dwa postulaty. Komendant zgadza się spełnić, daje mi tubę, ja przekazuje to tłumowi prosząc, by mi ktoś pomógł odebrać więźniów, naszych kolegów, bo ja ich nie znam. Ta akcja miała szanse, ale się nie powiodła. Widząc to, moim celem stało ocalenie jak największej ilości odważnych robotników, strajkujących aby przygotować następną rozgrywkę, która doprowadzi nas do zwycięstwa" – wspomina były prezydent.

"Czy już wiecie dlaczego mnie podejrzewają czy udowadniać dalej? To się nie mieści w bohaterskich głowach wielu. Z tego, co wiem zachował się pierwszy protokół z przesłuchania z 1970 r. Tam jest to dokładniej opisane" – dodaje na koniec.

"Dla nas jest Pan bohaterem i nic tego nie zmieni"

Pod postem pojawiło się wiele komentarzy wspierających Lecha Wałęsę. "Tak Panie Prezydencie, niech Pan nie podejmuje się dalszych wyjaśnień - im więcej Pan tlumaczy, tym bardziej daje im Pan satysfakcję. Pan nie ma z czego się tłumaczyć- jest Pan naszym bohaterem i koniec i kropka" – czytamy w jednym z nich. "Szanowny Panie Prezydencie, ludzie którzy pamiętają Panską walką o wolność są dumni z Pana dokonań i wielkiej odwagi gdy za rogiem stały sowieckie czołgi. Kaczyński i jego podnózki pomowieniami chcą osmieszyc Pana tylko dlatego bo oni są Nikim" – twierdzi inny fan byłego prezydenta.

Czytaj też:
Budka: Zwróciłem się do prezydenta o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego
Czytaj też:
Czarzasty: Jaruzelski prowadził Polskę od dyktatury do demokracji. Kaczyński na odwrót
Czytaj też:
Wałęsa opublikował szokującą grafikę z Kaczyńskim

Źródło: DoRzeczy.pl / Facebook
Czytaj także