Jako pierwsza w Polsce została zaszczepiona na COVID-19. "Ufam ekspertom"

Jako pierwsza w Polsce została zaszczepiona na COVID-19. "Ufam ekspertom"

Dodano: 
Naczelna pielęgniarka CSK MSWiA Alicja Jakubowska (L) i zastępca dyrektora ds. medycznych dr n. med. Artur Zaczyński (P) podczas szczepienia przeciw koronawirusowi Covid-19
Naczelna pielęgniarka CSK MSWiA Alicja Jakubowska (L) i zastępca dyrektora ds. medycznych dr n. med. Artur Zaczyński (P) podczas szczepienia przeciw koronawirusowi Covid-19 Źródło: PAP / Leszek Szymański
Alicja Jakubowska, zaszczepiona jako pierwsza osoba w Polsce przeciw COVID-19, ma 52 lata, jest pielęgniarką z 32-letnim stażem pracy. Ufam ekspertom i radzę to innym; szczepienie to sposób na uratowanie zdrowia. Sama mam w rodzinie bliską osobę, która zmarła na COVID-19 – powiedziała PAP.

Po szczepieniu – jak zapewniła - czuje się bardzo dobrze.

Jakubowska pracuje w zawodzie jako pielęgniarka od 1988 r.; w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie od 1994 r. Siedem lat temu została powołana w tym szpitalu na stanowisko kierownika ds. pielęgniarstwa, a potem po zmianie nazwy była koordynatorem. W grudniu 2019 r. wygrała konkurs na naczelną pielęgniarkę szpitala.







– Nie miałam żadnych wątpliwości, ani czy, ani kiedy się szczepić. Jeżeli wszyscy, całe społeczeństwo, nie tylko medycy, się zaangażujemy, to mamy szansę w przewidywalnej perspektywie pokonać koronawirusa – powiedziała PAP.

– Zachęcam, by słuchać ekspertów. Mamy wybitnych profesorów medycyny, sławy z olbrzymią wiedzą i doświadczeniem, którzy powtarzają zgodnie, że szczepić się należy – podkreśliła.

Dodała, że medycy powinni dawać przykład społeczeństwu, starać się przełamać pojawiające się w przestrzeni publicznej niechętne szczepieniom głosy.

– Zaszczepienie wielu osób da społeczeństwu pewien pancerz ochronny. Pamiętajmy, że szczepimy się nie tylko dla siebie, ale i dla bliskich. Jeśli ktoś mówi, że nie chce się zaszczepić, bo jest piękny i młody, to niech zrobi to z troski o tych starszych, szczególnie schorowanych – zaznaczyła.

Stwierdziła, że będzie zachęcała do szczepień swoich bliskich, znajomych i współpracowników.

– Mnie przekonują do szczepień nie tylko eksperci, ale także informacje o skutkach, jakie koronawirus niesie dla zdrowia. Nie ukrywam, że przerażają dane o zgonach, jakie powoduje COVID-19. Proszę spojrzeć chociażby, ile zmarło pielęgniarek. Mam w bliskiej rodzinie osobę, która mając choroby współistniejące zmarła z powodu zakażenia koronawirusem – powiedziała PAP Jakubowska.

Poza tym, jak mówiła, w codziennej pracy widzi, jak groźny jest koronawirus i jak gwałtownie może przebiegać COVID-19.

– Tylko szczepienia – jak dodała – mogą sprawić, że powrócimy do życia sprzed pandemii, a przyszłoroczne święta Bożego Narodzenia będą bardziej zbliżone do tych tradycyjnych, rodzinnych.

Pytana o samopoczucie po szczepieniu, powiedziała, że jest rewelacyjne. – Kompletnie nic mi nie jest, nie mam żadnych odczynów poszczepiennych, ani lżejszych ani cięższych. Żadnego bólu głowy, żadnej gorączki, żadnego złego samopoczucia – powiedziała.

– Odczyny poszczepienne czasami się zdarzają. Ale w moim przypadku nie wystąpiło nic z tego, co znajduje się w informacji producenta. Pragnę też zaznaczyć, że nawet na ulotkach leków z paracetamolem są informacje o skutkach ubocznych, o czym wiele osób zdaje się nawet nie wiedzieć – dodała.

Szczepionkę Comirnaty, wyprodukowaną przez Pfizer i BioNTech, podaje się w dwóch wstrzyknięciach, zwykle w domięśniowo w odstępie co najmniej 21 dni. Szczepienia poprzedza badanie kwalifikacyjne.

Czytaj też:
102 lata temu wybuchło Powstanie Wielkopolskie. IPN przypomina piękny spot
Czytaj też:
Szczepionka na COVID-19 w Polsce. Dworczyk: Czeka nas długi logistyczny proces

Źródło: PAP
Czytaj także