Zgodnie z sondażemwybory wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość. Kolejne miejsca zajęłyby KO, Polska 2050, Lewica oraz PSL. Na Wiejskiej zabrakłoby Konfederacji, która uzyskała 4,5 proc. wskazań (spadek o 0,5 pkt. proc.).
– Zdecydowanie może być to wynik debaty wokół epidemii i postawy, jaką prezentuje Konfederacja. Przekaz płynący z tej partii jest mało spójny. Od kilku miesięcy głoszą poglądy covidosceptyczne. Podważają sens noszenia masek, odbywania kwarantanny i wprowadzania restrykcji. Z drugiej strony sami często pojawiają się w maskach. To wprowadza pewien dysonans – komentuje prof. Jacek Regina-Zacharski.
Ekspert wskazuje też na fakt, że politycy grający na covidosceptycznych nutach sami przechodzili chorobę. – Konfederacja ma też problem z działalnością uliczną. Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji ich zgromadzenia spadły niemal do zera. Nie jest bowiem ich politycznym interesem, by w skojarzeniu części obywateli stanęli w jednym szeregu ze Strajkiem Kobiet, który jako jedyna organizacja masowo wychodzi teraz na ulice miast – dodaje.
Zdaniem rozmówcy TVP.Info kontynuacja protestów przeciwko restrykcjom mogłaby skojarzyć partię z Martą Lempart. Jednocześnie jednak ekspert przewiduje, że Konfederacja ma duże szanse, aby w 2023 roku powtórzyć sukces i ponownie dostać się do Sejmu.
Czytaj też:
Nowe obostrzenia. Prof. Chmaj o "rażących naruszeniach prawa" w rządowym rozporządzeniuCzytaj też:
"Efekty mogą być opłakane dla nas wszystkich". Sakiewicz uderza w Konfederację