Ekspert o aferze ze szczepionkami dla aktorów: Lekarzowi nie wolno leczyć jednych kosztem drugich

Ekspert o aferze ze szczepionkami dla aktorów: Lekarzowi nie wolno leczyć jednych kosztem drugich

Dodano: 
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja Źródło: PAP / Jakub Kamiński
Takie tłumaczenie, jakie teraz słyszymy, jest niedopuszczalne – powiedział w niedzielę prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja. Dodał, że powinno być jasno i czytelnie powiedziane, kto kogo i jaką drogą zaszczepił.

Profesor w wywiadzie dla Radia Zet odniósł się do informacji, zgodnie z którą ok. 18 osób spoza środowiska medycznego otrzymało szczepionkę na COVID-19 poza kolejnością. W grupie tej znalazł się m.in. były premier i europoseł SLD Leszek Miller, aktorzy: Krystyna Janda, Maria Seweryn, Wiktor Zborowski, satyryk i reżyser Krzysztof Materna oraz dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. Szczepienia przeprowadził Warszawski Uniwersytet Medyczny.

Prezes powiedział, że koniecznością jest wyjaśnienie, czy te szczepienia nie odbyły się kosztem lekarzy i pacjentów. – Takie tłumaczenie, jakie teraz słyszymy, jest niedopuszczalne – wskazał. Dodał, "że powinno być jasno i czytelnie powiedziane, kto kogo i jaką drogą (zaszczepił - PAP), czy to było pod osłoną nocy czy nie, czy ci aktorzy zostali wykorzystani". Podkreślił też, że nie było żadnej dodatkowej puli szczepionek, którą WUA mógłby wykorzystać.

Matyja wskazał, że obecnie najważniejsza jest transparentność akcji szczepień, zachowanie wyznaczonej kolejności. – Lekarzowi nie wolno leczyć jednych kosztem drugich – zaznaczył. Wyraził nadzieję, że w poniedziałek, gdy II tura szczepionek dotrze do szpitali węzłowych, nikt z personelu medycznego nie będzie stał po nią w kolejce.

Profesor powiedział, że przed rozpoczęciem akcji szczepień w Polsce, powinna zostać przeprowadzona rzetelna akacja informacyjna na temat koronawirusa, przebiegu choroby i jej powikłań. Wtedy - jak wskazał - byłyby mniejsza nieufności społeczeństwa wobec szczepionki. Podkreślił też, że tylko dzięki szczepionce będziemy mogli szybko wrócić do normalności. Pytany o to, czy opowiedziałby się wprowadzeniem obowiązkowych szczepień, Matyja wskazał, że jest "daleki od tego, by wprowadzać taki obowiązek" i że liczy na "mądrość i solidarność Polaków".

W minioną niedzielę rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19. W pierwszej kolejności szczepieni są pracownicy sektora ochrony zdrowia. Termin zapisów na szczepienia w grupie zero został przedłużony do 14 stycznia. Następnie szczepionkę otrzymają m.in. seniorzy, służby mundurowe, nauczyciele. Według zapowiedzi przedstawicieli rządu zapisy na szczepienie dla osób spoza priorytetowych grup ruszą 15 stycznia.


Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej w piątek skrytykował decyzję dotyczącą kryteriów dodatkowych szczepień w WUM. Poinformował też, że poprosił prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o przeprowadzenie szczegółowej kontroli w jednostkach związanych z WUM. Jak mówił, kontrola ma ruszyć w poniedziałek, 4 stycznia br.

Zwrócił przy tym uwagę, że wyjątki od podstawowej zasady kolejności szczepień zostały bardzo konkretnie sprecyzowane. Jak podkreślił, dopuszczono do szczepienia ewentualnie pacjentów, którzy są w danym szpitalu węzłowym albo członków rodzin pracujących lekarzy. – Jeżeli te kryteria nie zostaną spełnione, będę oczekiwał, że rektor WUM wyciągnie konsekwencje wobec osób, które podjęły te decyzje – wskazał szef MZ.

Czytaj też:
Wniosek o zawieszenie członkostwa w PiS starosty nyskiego. Polityk zaszczepił się poza kolejnością
Czytaj też:
Liczba zakażeń znów spadła. Najnowsze dane resortu zdrowia

Źródło: PAP
Czytaj także