Początkowo Polskie Linie Lotnicze LOT,założone w grudniu 1928 roku nazywały się po prostu Linie Lotnicze LOT, ale szybko dostały ten narodowy, szczególny wyróżnik „Polskie”. Nasz bohater przez 4 lata był ministrem komunikacji (czerwiec 1928- wrzesień 1932) i odegrał kluczową rolę w powstawaniu naszego narodowego przewoźnika w komunikacji powietrznej. Początkowo LOT miał 21 samolotów (wbrew pozorom była to liczba całkiem pokaźna) i latał na sześciu trasach krajowych oraz jednej międzynarodowej: Warszawa-Wiedeń z międzylądowaniem w Brnie.
Rozwijał się jednak błyskawicznie. Już 9 lat po powstaniu uruchomił najdłuższe w Europie lotnicze połączenie południkowe: wynosiło ono 4 300 km i wiodło do Palestyny. W roku agresji Niemiec na Polskę i wybuchu II wojny światowej LOT latał tez już do Bejrutu… Dosłownie niespełna trzy miesiące przed napaścią Niemiec Hitlera na Polskę uruchomiano dwa nowe połączenia. Jedno łączyło Polskę z Budapesztem i Belgradem, drugie z Budapesztem, Wenecją i Rzymem. Na rok 1940 zakładano uruchomienie już regularnych połączeń transatlantyckich. Tuż przed II wojną LOT miał 26 samolotów i zatrudniał 700 osób. Przypomnijmy, że to były czasy, kiedy trasa Warszawa -Lwów była połączeniem krajowym, a na pokładzie serwowano pyszne ciastka prosto od Bliklego…
Warto powiedzie słów kilka o ministrze Kuehnie, który był twórcą LOT-u w wymiarze politycznym, a współtwórcą w wymiarze merytorycznym. Urodził się na Mazowszu, pod Przasnyszem w miejscowości Przejmy w 1879 roku. Już jako uczeń należał do konspiracji niepodległościowej. Ukończył studia elektrotechniczne w Niemczech, w Darmstadt, na tamtejszej politechnice. Tam kierował sekcją Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich i zapisał się do PPS. Po odzyskaniu niepodległości pracował w warszawskim ratuszu i w wieku 39 lat został dyrektorem Tramwajów Miejskich. Podczas wojny polsko-rosyjskiej był tzw. komisarzem transportowym w Radzie Obrony Stolicy.
Ciekawe, że w czasie swojej kariery ministerialnej – przypomnę, że w dość szybko zmieniających się rządach II RP aż przez 4 lata pełnił bez przerwy funkcje członka gabinetu - był nie tylko ministrem transportu,ale również jednocześnie przez trzy miesiące godził to z funkcją ministra robót publicznych. Z rządu musiał odjeść, bo opóźniała się budowa linii kolejowej Górny Śląsk – Gdynia.
Z Rady Ministrów płynnie wrócił do tego, co robił u zarania niepodległej Polski czyli do dyrektorowania Tramwajom Warszawskim. Funkcję rządową, a także kierowanie komunalną firmą tramwajarską godził z mandatem poselskim -w latach 1930-34. Był posłem na Sejm RP z ramienia BBWR. Po złożeniu mandatu posła został dyrektorem Elektrowni Warszawskiej. Kierował nią, tolerowany początkowo przez Niemców jeszcze podczas okupacji,aż do 1942 roku. Był też wykładowcą w Wyższej Szkole Handlowej (poprzedniczka SGH), specjalizując się w tematyce użyteczności publicznej oraz przedsiębiorstwach komunalnych. Będąc posłem został na rok prezesem Stowarzyszenia Elektryków Polskich (SEP), by powrócić do jego kierowania w latach 1935-36. Był też prezesem Związku Przedsiębiorstw Komunikacyjnych w Polsce oraz Związku Polskich Zrzeszeń Technicznych. Był też kawalerem Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 27 stycznia 1944 w okupowanej przez Niemców Warszawie. Tuż przed zakończeniem II wojny światowej w niemieckim obozie śmierci dla kobiet w Ravensbrueck zmarła jego żona. Mam nadzieję, że kierujący z powodzeniem PLL LOT prezes Rafał Milczarski i zarząd naszego „Narodowego Przewoźnika” uczczą w tym miesiącu pamięć Ojca -Założyciela „LOT”-u …
Ryszard Czarnecki jest europosłem PiS, byłym wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
Czytaj też:
Chotecka o Niedzielskim: To żenujące, co opowiadaCzytaj też:
Badania: Osocze ozdrowieńców u ciężko chorych na COVID-19 nie daje efektu