Posłanka z Lublina jest kolejnym politykiem PO, który przeszedł do partii Szymona Hołowni. Polityczny transfer wywołał wiele komentarzy. W mediach spekuluje się również, że transfer Muchy był przyczyną odejścia z Polski 2050 lidera lubelskich struktur tej partii.
Mucha o liberalizacji prawa aborcyjnego
W rozmowie z magazynem „Wysokie Obcasy Extra” polityk komentowała złośliwe komentarze, mówiące że „poszła do kaznodziei Hołowni”.
– Szymon dobrze mówi, a ludzie chcą go słuchać. Ale mnie najbardziej się podoba to, że w tym ugrupowaniu rozmawia się o tym, jak rozwiązać problemy ludzi, a nie żeby się okopać każdy w swoim poglądzie. To olbrzymia zmiana, którą czuję. Podam przykład: jeśli Szymon ma inny pogląd niż ja na aborcję, to siadamy i gadamy o tym, co zrobić, żeby w Polsce było jak najmniej aborcji – tłumaczyła posłanka.
Jak dodała, w rozmowie okazało się, że „w wielu punktach mają takie same zdanie: że potrzeba edukacji seksualnej, opieki ginekologicznej, dostępu do antykoncepcji, dostęp do doradztwa”. – I kiedy zgadzamy się w tylu punktach, jesteśmy w stanie rozwiązać 80 proc. problemów związanych z aborcją w Polsce. A w tych pozostałych 20 proc. Szymon zagłosuje inaczej, ja inaczej i uważam, że to jest OK – dodała Mucha.
Jednocześnie polityk przyznała, że będzie namawiać Hołownie do liberalizacji prawa aborcyjnego.
– Nie mogę mówić za Szymona, to on powinien się na ten temat wypowiedzieć. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że będę go przekonywała (do liberalizacji prawa – red.) – tłumaczyła.
Czytaj też:
W PO wrze. "Budka nad tym nie panuje", "Liczę jeszcze na Tuska"