– Nie wydaje mi się, by pan prezydent w sensie sprawności politycznej, był politycznie zdolny do skonstruowania czegokolwiek samodzielnego. Pan prezydent przez te prawie 6 lat wskazuje, że jest dekoracją dla obozu PiS. Tak jest zresztą traktowany przez bardzo wielu parlamentarzystów PiS – powiedział polityk PSL w rozmowie z "Super Expressem".
Senator Libicki ujawnił, jak politycy Prawa i Sprawiedliwości w prywatnych rozmowach nazywają prezydenta.
– Jest nazywany w prywatnych rozmowach "Andrzejkiem". Nikt o prezesie nie mówi "Jareczek", tylko z wielkim szacunkiem pan prezes, prezes... Pan prezydent jest dość powszechnie nazywany przez nich "Andrzejkiem" i myślę, że to dobrze opisuje jego rolę polityczną w obozie PiS – stwierdza rozmówca "SE".
Czytaj też:
Burza po wpisie Dulkiewicz. "Nadal nie zrozumieliście..."Czytaj też:
Zaskakujący komentarz Komorowskiego o Tusku. "Trochę byłoby go szkoda..."