Kulisy decyzji PiS ws. Emilewicz. "Pomogły... ataki byłych kolegów"

Kulisy decyzji PiS ws. Emilewicz. "Pomogły... ataki byłych kolegów"

Dodano: 
Wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński. Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
To Jarosław Kaczyński zdecydował, że Jadwiga Emilewicz nie poniesie kary po słynnym wyjeździe na narty. Pomogły tłumaczenia i... ataki byłych kolegów z Porozumienia – informuje Interia.

W czwartek szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski poinformował, że władze klubu PiS nie planują ukarania Jadwigi Emilewicz. Przypomnijmy, że synowie byłej wicepremier zostali przyłapani w miejscowości Suche niedaleko Poronina, jak jeździli na nartach wraz z profesjonalnymi narciarzami, mimo że nie posiadali ważnej licencji sportowej.Nazwiska synów byłej wicepremier miały pojawić się w elektronicznym wykazie PZN dopiero dwa dni po omawianej sytuacji.

– Jej błąd był duży pod kątem tego, że złamała obostrzenia. Przeprosiła za to i w tej chwili, z tego co wiem, władze klubu nie przewidują dalszych działań – mówił Sobolewski.

O kulisach decyzji ws. Emilewicz donosi Interia. Jak wskazuje serwis, zaraz po tym jak sprawa ujrzała światło dzienne, wydawało się, że ukaranie byłej wicepremier jest nieuniknione. Sytuacja zmieniła się diametralnie w czwartek. Powód? "Jak mówi nam jeden z bliskich współpracowników prezesa PiS, pomogli jej... dawni partyjni koledzy" – informuje portal.

Chodzi między innymi o ostry atak na Emilewicz Michała Wypija. – Sugerowałbym złożekary nie mandatu, honorowe zakończenie byłoby niezłym wyjściem – mówił dziennikarzom w Sejmie. W podobnym tonie wypowiedział się inny polityk Porozumienia, Jan Strzeżek.

Informator Interii, określony jako bliski współpracownik prezesa PiS zdradził, że "ataki Wypija i Strzeżka podniosły notowania Jadwigi, a w konsekwencji zaowocowały ostateczną decyzją Jarosława Kaczyńskiego". – Ryszard Terlecki nie znosi Porozumienia, ani Jarosława Gowina. Dlatego otwarty atak tej partii spowodował napływ pozytywnych uczuć do Jadwigi także u wicemarszałka Sejmu – dodał rozmówca serwisu.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości miał także wziąć pod uwagę tłumaczenia Emilewicz. Jak wyjaśnił informator Interii, Emilewicz dopiero po pewnym czasie zaczęła sprawdzać sytuację prawną związaną z wyjazdem jej synów. – Zgodnie z rozporządzeniem z 21 grudnia 2020 r. licencję muszą mieć kluby, które organizują wyjazd. To kluby muszą być zarejestrowane w Polskim Związku Narciarskim, a nie zawodnicy. Jadwiga myślała, że jej dzieci muszą mieć licencje. Wyrabiała je post factum i się zaplątała – dodał.

Ostatecznie, decyzję o tym, że nie będzie przypieczętował wywiad, w którym Emilewicz przeprosiła za swoje postępowanie.

Czytaj też:
"Każdy ma swojego Gacionga" Wypij ostro o Emilewicz: To dobry moment, żeby złożyć mandat
Czytaj też:
"Przepraszam". Poseł i wiceminister z PiS na meczu siatkówki

Źródło: Interia
Czytaj także