„DO RZECZY”: Dużo emocji budzi nowa ustawa o zgromadzeniach, którą właśnie uchwalił Sejm. Czy pan prezydent ją podpisze?
PREZYDENT ANDRZEJ DUDA: Podejmę decyzję w konstytucyjnym terminie. Prawo do zgromadzeń, wolność zgromadzeń jest dla mnie jednym z podstawowych praw demokracji, służących obywatelom. Mają oni pełne prawo do demonstrowania swoich poglądów. Nie muszę się z tymi poglądami zgadzać, tak jak nie wszyscy zgadzają się z moimi poglądami, ale na tym właśnie polega demokracja.
Dlaczego politycy PiS uparli się, by tę ustawę zmieniać? Pana zdaniem zmiany w prawie o zgromadzeniach były niezbędne?
Osobiście do tej pory nie dostrzegałem takiej potrzeby, nie dostrzegałem większych problemów, jeśli chodzi o zgromadzenia. To kwestia sprawności państwa, bo to państwo ma pilnować, by podczas manifestacji nie działo się nic złego. Moim zdaniem da się to skutecznie robić w ramach obecnie obowiązujących przepisów. Poza ekscesami, które miały miejsce za czasów poprzedniej władzy – pamiętamy słynne spalenie budki na terenie ambasady rosyjskiej podczas Marszu Niepodległości – nie widzę, by były z tym większe problemy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.