Szef Platformy Obywatelskiej w rozmowie z Robertem Mazurkiem podkreślał, że jest gotowy do tego, żeby spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim. – Jestem w stanie spotkać się z prezesem Kaczyńskim i wytłumaczyć mu, co się zdarzyło w Sejmie, jaka jest nasza ocena i co trzeba zrobić, żeby ten konflikt zakończyć. Chyba, że intencja PiS-u jest inna – żeby ten problem kontynuować, żeby eskalować te emocje, ale to naprawdę idzie w złą stronę i każdy, kto jest odpowiedzialny, powinien o tym wiedzieć – ocenił.
Dopytywany o to, czy opozycji rzeczywiście zależy na zażegnaniu tego sporu, stwierdził, że "jeżeli ktoś jest odpowiedzialny za państwo, jeżeli patrzy na konsekwencje tych zdarzeń, tak naprawdę nieprzewidywalne następne dni i tygodnie, to chce zakończenia tego konfliktu".
Schetyna potwierdził również, że posłowie będą okupować salę plenarną, jeśli będzie trzeba, nawet do 11 stycznia. – Nie można tej sprawy zostawić ot tak, powiedzieć: idą święta, usiądźmy przy stole wigilijnym i zapomnijmy – uznał.
Lider PO unikał odpowiedzi na pytania dotyczące inwigilowania dziennikarzy za czasów rządów PO-PSL, zatrzymania dziennikarza TV Republika i fotografa PAP-u na 24 godziny, a także wtargnięcia ABW do siedziby Wprostu. Zasłaniał się brakiem konkretnych dowodów, a także odpowiedzialnością organów niezwiązanych z rządem.
Czytaj też:
Politycy opozycji po spotkaniu z prezydentemCzytaj też:
Spokoju potrzeba