Oburzenie, jakie wzbudziła w obozie lewicowo-liberalnym nominacja Tomasza Greniucha na szefa wrocławskiego IPN, jak zwykle w takich przypadkach trąci hucpą i obłudą.
Zaznaczam, że nowego szefa oddziału nie znam, o jego dorobku nic nie wiem i zresztą nie mam szans się z dotyczących go publikacji dowiedzieć, bo jedynym powodem, dla którego, zdaniem miłośników „tolerancji”, ma on mieć do końca życia wilczy bilet, jest fakt przynależności przed laty do radykalnej organizacji narodowej i wygłoszona gdzieś opinia, że hajlowanie to niekoniecznie hajlowanie, bo „salut rzymski” jest gestem znacznie starszym od nazizmu. Opinia, moim skromnym zdaniem, analogiczna do częstego w liberalnych mediach twierdzenia, że „tęcza nie obraża”, bo to przecież, he, he, biblijny symbol przymierza z Bogiem.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.