PiS to "skrajna prawica"? Burzliwa debata w Parlamencie Europejskim

PiS to "skrajna prawica"? Burzliwa debata w Parlamencie Europejskim

Dodano: 
Parlament Europejski w Strasburgu
Parlament Europejski w Strasburgu Źródło: PAP/EPA / Ronald Wittek
W Parlamencie Europejskim odbyła się debata zatytułowana „Współpraca konserwatystów i skrajnej prawicy zagrożeniem dla konkurencyjności w UE”.

Dyskusja miała miejsce podczas sesji plenarnej w Strasburgu. Wydarzenie zgromadziło przedstawicieli Komisji Europejskiej, Rady Unii Europejskiej oraz eurodeputowanych.

Podczas debaty jako przykład skrajnej prawicy wskazano m.in. frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), współtworzoną przez polską partię Prawo i Sprawiedliwość. Niektórzy deputowani, jak Javier López Fernández z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów (S&D), ostrzegali, że współpraca konserwatystów z prawicą może zahamować inwestycje w innowacje, rynek wewnętrzny i zieloną transformację.

Prawica na celowniku Parlamentu Europejskiego

Europosłowie z ugrupowań prawicowych wyrazili sprzeciw wobec tej retoryki. Carlo Fidanza z ECR określił debatę jako efekt desperacji lewicy, która stara się zdyskredytować prawicową opozycję. Antonio Tânger Corrêa z ugrupowania Patrioci dla Europy nazwał dyskusję "żartem", twierdząc, że prawica nie stanowi zagrożenia dla Europy, a jedynie dąży do jej rozwoju.

Jadwiga Wiśniewska z PiS/ECR zarzuciła lewicowo-liberalnej większości brak refleksji nad konsekwencjami Zielonego Ładu. Wskazała, że polityka klimatyczna doprowadziła do wzrostu kosztów dla firm i utraty konkurencyjności. Podkreślała, że to nie prawica, lecz polityka mainstreamowych ugrupowań zagraża europejskiej gospodarce.

Daniel Freund z niemieckich Zielonych uznał współpracę ze "skrajną prawicą" za zagrożenie dla stabilności UE. Wskazał wprost na frakcję EKR i polską partię PiS, zarzucając im dążenie do osłabienia wspólnoty. Z kolei Billy Kelleher z liberałów (RE) wezwał ugrupowania polityczne do konsolidacji wokół centrowych rozwiązań i unikania "flirtu z ekstremizmem".

Dyskusja zakończyła się wystąpieniem Komisarza Séjourné, który ogólnie podkreślił potrzebę ochrony europejskiej konkurencyjności we współpracy ze wszystkimi siłami demokratycznymi oraz krótkim przemówieniem ministra Szłapki, który także wskazał na znaczenie konkurencyjności.

Ekspert Ordo Iuris: Słabnie kordon sanitarny wokół prawicy

Dyskusję w Parlamencie Europejskim skomentował Patryk Ignaszczak z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris, który wskazał na polityczny kontekst wydarzenia.

– W większości państw członkowskich Unii Europejskiej dotychczas funkcjonowało bowiem coś w rodzaju kordonu sanitarnego wokół partii określanych jako skrajne, a głównie skrajnie prawicowe. Oznacza to niepodejmowanie współpracy z partiami uważanymi za antysystemowe – wyjaśnia prawnik.

Jak dodaje Ignaszczak, "w ostatnim czasie kordon ten zdaje się jednak słabnąć, czego przykładem może być m.in. poparcie przez lidera francuskich centroprawicowych Republikanów sojuszu ze Zjednoczeniem Narodowym w czerwcowych wyborach do Zgromadzenia Narodowego czy wspólne głosowanie CDU i AFD w niemieckim Bundestagu z początku lutego, w sprawie polityki migracyjnej, choć finalnie propozycja nie doszła do skutku".

– Widać więc wyraźnie, iż "kordon sanitarny", do niedawna jedna z głównych zasad polityki w parlamentach krajowych dużej część państw członkowskich, powoli upada. Wynika to przede wszystkim z utraty wpływu przez partie mainstreamowe, które systematycznie tracą poparcie na rzecz ugrupowań określanych jako skrajne, co wynika m.in. z fiaska polityki migracyjnej, wysokich kosztów transformacji energetycznej czy spadku poczucia szeroko rozumianego bezpieczeństwa – podkreśla ekspert Ordo Iuris.

Zdaniem prawnika debatę "należy rozumieć jako próbę wywarcia wpływu przez części europejskiego mainstreamu na te partie rządzące Unią Europejską, które powoli otwierają się na ugrupowania konserwatywne i narodowe". Ignaszczak zauważa, że w Parlamencie Europejskim wybrzmiewał przede wszystkim termin "skrajnej prawicy", podczas gdy do skrajnej lewicy odnoszono się zdecydowanie rzadziej.

Czytaj też:
Hiszpański europoseł: Polska jest zobowiązana do przestrzegania paktu migracyjnego
Czytaj też:
Braun wykluczony z obrad Parlamentu Europejskiego. "Dyskryminacja osób LGBTQI"

Źródło: Instytut Ordo Iuris
Czytaj także