Polityk mówił w TVN24 o sytuacji koronawirusowej w Polsce. Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o ponad 21 tys. nowych zakażeniach. To najwięcej od początku roku. Trzy województwa z największa liczbą przypadków to: mazowieckie (3 756), śląskie (2 595) i pomorskie (1 704). W ciągu ostatniej doby zmarło kolejnych 375 osób.
Szpitale pod ochroną wojska i policji?
– Krytycznym błędem, jaki popełnił rząd w walce z pandemią, to są takie dwa punkty. Pierwszy punkt to jest brak decyzji o utworzeniu sieci "białych szpitali" bezwzględnie chronionych, być może przy pomocy policji i wojska, przed wirusem, po to, żeby tamta kadra lekarska i pielęgniarska była zabezpieczona, żeby były w Polsce szpitale, kilkanaście, może kilkadziesiąt szpitali, w których moglibyśmy leczyć pacjentów chorujących na inne choroby, którzy zostali zupełnie porzuceni przez ministra zdrowia – powiedział Arłukowicz.
Jak dodał, "nie ma dzisiaj szpitali bezwzględnie chronionych przed wirusem, po to, żeby leczyć pacjentów, którzy chorują i umierają z powodu innych chorób".
Arłukowicz: Śledztwa epidemiczne upadły
Europoseł przekonywał, że "zaniechano rzeczy najważniejszej, a mianowicie całkowicie upadły w Polsce tak zwane śledztwa epidemiologiczne". – Walczymy z wirusem już rok. Można było zbudować system wsparty także studentami medycyny, lekarzami, pielęgniarkami, epidemiologami, dzięki któremu śledztwa epidemiczne byłyby prowadzone – przekonywał.
Jak tłumaczył, chodzi o wykrywanie ognisk zakażeń i izolację ludzi, którzy mieli styczność z osobą zakażoną. – Ten system padł, nie ma go dzisiaj w Polsce – oświadczył Arłukowicz.
Czytaj też:
Testy na koronawirusa do kupienia w Biedronce. Znamy cenę