Pawłowska tłumaczy, dlaczego przeszła do Gowina. "Wiem, że to decyzja odważna"

Pawłowska tłumaczy, dlaczego przeszła do Gowina. "Wiem, że to decyzja odważna"

Dodano: 
Monika Pawłowska
Monika Pawłowska Źródło: PAP / Leszek Szymański
Przejście Moniki Pawłowskiej do Porozumienia Jarosława Gowina wywołało szok na polskiej scenie politycznej. Polityk zabrała głos w sprawie swojego transferu.

Wiceprzewodnicząca klubu Lewicy ogłosiła w niedzielę w mediach społecznościowych, że odchodzi do Porozumienia Jarosława Gowina. Zastrzegła jednak, że nie wstąpi do klubu Prawa i Sprawiedliwości i pozostanie posłem niezrzeszonym.

Decyzja Pawłowskiej wywołała szok w obozie lewicy. Jej niedawni koledzy i koleżanki nie potrafią zrozumieć motywów przejścia do partii współtworzącej obóz Zjednoczonej Prawicy. Na polityk posypały się mocne oskarżenia.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Pawłowska tłumaczy powody swojej decyzji. – Moja decyzja jest podyktowana rozmowami z moimi wyborcami – stwierdziła.

Rozczarowanie Lewicą

Pawłowska odeszła z Lewicy, ponieważ – jak tłumaczy – ta partia "zupełnie nie przypomina ugrupowania, z którym się kiedyś związała".

– Wiem, że to decyzja odważna. Pewnie spadnie też na mnie fala hejtu. Trudno. Chcę postępować zgodnie z własnym sumieniem. I zgodnie z tym, do czego zobowiązałam się wobec moich wyborców – stwierdziła polityk.

Poseł zarzuca swoim byłym kolegom zbytnie zideologizowanie. – Przed laty łączyła nas społeczna wrażliwość. Przekonanie, żeby robić coś konkretnego dla ludzi. Niestety dzisiejsza Lewica niemal wyłącznie stawia na sprawy światopoglądowe. To nie jest moja droga, nie po to wchodziłam do polityki. Każdy poseł powinien mieć cywilną odwagę postąpić zgodnie z własnym sumieniem. Ja w tym momencie to robię – powiedziała.

Dlaczego Gowin

Poseł została zapytana, dlaczego wybrała partię tak dalece różną pod względem wyznawanych wartości.

– W polityce nie liczą się partyjne etykiety, tylko ludzie. Szlachetni i skuteczni. Oczywiście polityka nie jest sportem dla grzecznych chłopców i dziewczynek. Jest twarda i bezwzględna. Często wymaga trudnych decyzji i kompromisów. Dlatego w polityce idzie się za sprawdzonymi ludźmi – powiedziała.

– Wybieram premiera Gowina i Porozumienie – jedyne dziś ugrupowanie szczerze zainteresowane ponadpartyjną współpracą dla dobra wspólnego. Najlepszym przykładem jest samorząd. Współpracuję m.in. z prezydentem Chełma Jakubem Banaszkiem, z którym wspólnie podejmujemy szereg inicjatyw w mieście – dodała polityk.

Pawłowska dodała, że jest "przeciw skrajnościom – zarówno na lewicy, jak i na prawicy".

– Skrajności niczego nie budują. Wyłącznie niszczą, nawet jeżeli deklaracje są szlachetne. Podam prosty przykład – niestety trudny do pojęcia dla tych, którzy myślą ideologicznie. Od lat – również jako posłanka Lewicy – uczestniczyłam w uroczystościach poświęconych tzw. Żołnierzom Wyklętym. Bo wielu było bohaterami. Jednocześnie brałam też udział w uroczystościach ku czci ofiar niektórych Żołnierzy Wyklętych. Bo byli i tacy, którzy dopuścili się zbrodni na niewinnych. Dlaczego te dwie rzeczy mają się wykluczać? – stwierdziła.

Polityczna korupcja

– Moja decyzja jest podyktowana rozmowami z moimi wyborcami. Startowałam w okręgu, gdzie Lewica właściwie nie istniała. Zdobyłam mandat, bo odbyłam tysiące rozmów i spotkań. Ludzie oczekują konkretnych efektów, a nie ideologicznych gier i gierek. Przykładem są opracowane przez Porozumienie programy dotyczące zielonej energii i mieszkalnictwa, które zamierzam rozwijać na Lubelszczyźnie i ścianie wschodniej – powiedziała Pawłowska.

Polityk zastrzega także, że pomimo transferu do Porozumienia, nie wejdzie do klubu PiS w Sejmie. Pozostanie posłem niezrzeszonym.

Pawłowska odpiera także zarzuty o polityczną korupcję. – I żeby nie było żadnych wątpliwości: nie otrzymuję też posady w ministerstwie ani stanowiska w spółce Skarbu Państwa. Jestem w polityce dla ludzi, nie dla stanowisk – zadeklarowała.

Kwestia aborcji

Najbardziej jaskrawym przykładem różnicy poglądów, na jaki wskazywał np. Marek Suski podczas poniedziałkowej rozmowy na antenie Radia Zet, jest kwestia aborcji. Pawłowska stwierdziła, że nie zmieniła zdania w tej sprawie.

– To jest faktycznie jedyna istotna kwestia, gdzie mamy z premierem Gowinem różne poglądy – powiedziała. – Zgadzam się jednak z premierem Gowinem, że obecnie tylko referendum może uspokoić rozpalone po obu stronach emocje. I ja uszanuję wolę obywateli wyrażoną w głosowaniu powszechnym – nawet jeżeli prywatnie miałabym inne zdanie. Przy okazji sprostuję jedną bzdurę krążącą w internecie, odkąd zmanipulowano jedną z moich wypowiedzi. Otóż nie popieram eutanazji. Jestem przeciw eutanazji – dodała.

Polityk odpowiedziała również na pytanie, kto wyszedł z inicjatywą jej transferu do Porozumienia. Pochwaliła również lidera swojej nowej partii za skuteczność.

– Niech to pozostanie polityczną kuchnią. Powiem tylko, że premier Gowin jest politykiem skutecznym i prawym człowiekiem. Kto zablokował wybory kopertowe? Kto storpedował bezsensowne weto, które w czasie kryzysu pozbawiłoby Polskę miliardów euro? Kto sprzeciwił się podatkowi od mediów? Odpowiedzi na te pytania też stoją za moją decyzją – powiedziała.

Czytaj też:
Posłanka Lewicy przechodzi do Porozumienia
Czytaj też:
Z Lewicy do Porozumienia. Internet wrze

Źródło: rp.pl
Czytaj także